Przychodził oglądać mieszkania i… zabijał. Rusza proces nożownika
Rusza proces w głośnej sprawie zabójstwa dwóch osób. 53-latek pod pozorem chęci wynajęcia mieszkania umawiał się z właścicielami. Gdy do spotkania dochodziło, w lokalu zadawał im po kilkanaście ciosów nożem. Policja ujęła go w momencie w którym kontaktował się z następnymi potencjalnymi ofiarami.
Pierwsza zbrodnia miała miejsce 22 lutego 2013 roku, kiedy to na Sadybie zadał osiem ciosów nożem 70-letniemu emerytowanemu lekarzowi. Drugiej zbrodni dokonał na 63-letniej kobiecie z którą umówił się w mieszkaniu na Ursynowie. Zadał jej kilkanaście ciosów nożem i skrępował ciało.
Podejrzanego udało się ująć dopiero w 2014 roku. Wtedy to kontaktował się następnymi potencjalnymi ofiarami:
„U mężczyzny ujawniono dwa telefony, z których w lutym i w sierpniu 2013 r. telefonowano do ofiar w celu umówienia spotkania. Analiza danych telekomunikacyjnych wskazała, iż telefony wykorzystywane były wyłącznie do wykonania tych połączeń, a przez następne pół roku były wyłączone” – mówił Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury w rozmowie z PAP.
Jerzy B. nie przyznaje się do winy, a swoje aresztowanie nazwał „pomyłką”. Grozi mu dożywotnie pozbawienie wolności.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Wieloletni dziennikarz IT i recenzent programów i gier komputerowych. Kocha Warszawę, książki i kino.