Rambo z Warszawy
Budżet partycypacyjny to pewna pula pieniędzy, oddana do dyspozycji mieszkańców. Ci zbierają podpisy i wtedy jest szansa na przychylenie się do wniosków. Jednym z pomysłów było powołanie dzielnicowych oddziałów obrony terytorialnej. Byłyby to formacje paramilitarne, coś na kształt amerykańskiej Gwardii Narodowej. Chodzi o to, by uzyskać pomoc w nagłych wypadkach, a także obronę w przypadku konfliktu zbrojnego.
Marek Borkowski, radny Pragi Południe, zaproponował powołanie oddziału złożonego z 30 doświadczonych ludzi, którzy posiadaliby broń i sprzęt konieczny w razie czego do interwencji. Koszt takiego rozwiązania w dwóch dzielnicach zainteresowanych projektem, a więc Pragi i Mokotowa, to 146 400 zł. Specjaliści od obronności twierdzą jednak, że pomysł jest chybiony. Według ekspertów nie tak powinno budować się tego typu inicjatywy, a budżet partycypacyjny powinien służyć mieszkańcom w inny sposób.