Ratownicy karetki zatrzymali pijanego obcokrajowca! Nagle zaczął uciekać i o mało co ich nie zabił

Ta historia mogła skończyć się tragicznie. Ratownicy medyczni zauważyli kierowcę jadącego pod prąd. Wobec braku odpowiedzi i pewności, że był pijany, postanowili go ująć i wezwać policję. Kierowca nie dawał jednak za wygraną i o mało co ich nie przejechał.

Fot. Ariel Szczotok / Ratownictwo Medyczne – Warszawa

„Pijani kierowcy to frazes, z którym się spotykamy każdego dnia. W mediach, tu na FB WSZĘDZIE! To ZMORA!!Dziś w nocy miałem nieprzyjemność sprawdzić czym grozi spotkanie z takim jegomościem na własnej skórze. Tylko CUDEM i niesamowitym zbiegiem serii szybkich decyzji nikt nie został poważnie ranny ani nie zginął. 
To będzie przydługi post – ale uważam, że trzeba to nagłaśniać.” – pisze Pan Ariel i dodaje, że cała sytuacja miała miejsce na Ochocie.

Wracając karetką ze szpitala zauważyliśmy kierowcę jadącego pod prąd. Najpierw myśleliśmy, że po prostu się zagapił – w końcu może się zdarzyć każdemu, zwłaszcza w nocy i na ulicy która jest średnio oznakowana…

Ale ten jednak wiedział co robi – powiedzmy – bo by pijany.
Historia jakich wiele można by rzec… Nie do końca, bo ta o mało nie skończyła się tragicznie.

Zapytaliśmy gościa przez głośnik, czy wie, że jedzie pod prąd – jakoś reakcji nie było, kolejne pytanie już przez szybkę z mniejszej odległości – i decyzja: „PIJANY! Zatrzymać, wezwać policję!” 
Tako też poczyniliśmy – i tu się zaczyna cała zabawa.

Po obywatelskim zatrzymaniu, powiadomieniu mundurowych o naszym bohaterskim czynie (Noc Sylwestrowa – wiecie ile koledzy w granacie mają roboty…) czekamy. Jakby nigdy nic.

Wysiadając z karocy nie wziąłem czapeczki – postanowiłem więc po nią wrócić. Bo o 4 z groszami pizgało niemiłosiernie na Barskiej.

W tym samym momencie nasz pijany przyjaciel za kierownicą postanowił wcisnąć przycisk START w swoim bolidzie i wbić wsteczny. Hybryda to była – i jak ktoś się z tym magicznym stworem spotkał, to wie, że bestii nie słychać a CHOLERA JUŻ JEDZIE!! 
Pijany jegomość gaz w podłogę i dawaj w tył uciekać – z tym, że po obu stronach przy otwartych drzwiach STALI LUDZIE – CZŁONKOWIE MOJEGO ZESPOŁU!!!

Ola – nie wiem jak to zrobiłaś, ale dzięki Ci za gibkość wskoczyła do bolidu i tym samym uratowała swoje życie – zdjęcie drzwi od strony pasażera – teraz się mu przyjrzyj. Tam była ona… Gdyby nie sus w głąb pojazdu – pisałbym post żałobny.

Po drugiej stronie przy kierowcy stoi Kamil – pojazd sunie w tył Kamil biegnie i zaczyna szarpać się z kierowcą – uciec nie może bo pchają go drzwi otwarte gwałtownie przy ruszeniu w tył.

Nie wiem jak znalazłem się obok Kamila i nie wiem jakim cudem Ola wyłączyła ten cholerny samochód, ale auto stanęło po przejechaniu ok 5 swoich długości i kasowaniu 2 pojazdów na parkingu.

Po szamotaninie w samochodzie udaje się gościa wywlec z Pankowej Toyoty. Ale ten nie daje za wygraną, dawaj szarpać się z nami i próbować uciekać. W międzyczasie krzyk Kamila na radiu – że gość chciał nas rozjechać, że ja z (gość postury średniego koguta z nadwagą) kierowcą walczę i próbuję jakoś obezwładnić. Dołącza Kamil, kładziemy gościa na glebę. Ola wysiada z auta i pomaga go trzymać – bo wyobraźcie sobie – TEN NADAL CHCE UCIEKAĆ!!!

Udało się gościa przytrzymać, z odsieczą dociera zespół z Centrali – CHŁOPAKI NIE WIEM JAK WY W 4MINUTY DOJECHALIŚCIE DO NAS Z LINDLEYA – ALE SZACUN!!

Szybki rekonesans, czy my wszyscy na pewno cali, czy Ola jednak gdzieś nie oberwała, czy Kamil w jednym kawałku.

Po 10 minutach przyjechała wzywana policja. Gość w kajdanki i do radioli. My na komisariat. Składać zeznania. 
Koniec przygody o 6:40…

Teraz czekamy. Co czeka pijanego kierowcę, który o mały włos nie okaleczył/być może zabił Ratownika na dyżurze. A kto wie czy jeszcze nie kogoś.

Bądźcie bezpieczni. Uważajcie na siebie! 

Szkody w samochodach na parkingu, rozwalony Panek CarSharing, nasze nerwy i stres. No i teraz zeznania i sprawy w sądzie.” – Pisze Ariel Szczotok ratownik medyczny.

Policja na szczęście zatrzymała agresywnego obywatela Ukrainy i wkrótce może mieć już postawione zarzuty.

Opis ratownika uzupełnili także ratownicy z fanpage’a Ratownictwo Medyczne – Warszawa.

Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]