Ratownicy WOPR uratowali kobietę w autobusie. Kierowca autobusu pojechał bezpośrednio do szpitala
6 lipca chwilę po godzinie 11 na warszawskim Bródnie w autobusie linii 156, podróżowali ratownicy Legionowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W pewnym momencie zauważyli kobietę, która straciła przytomność. Bez wahania ruszyli na ratunek – informuje Wirtualne Legionowo.
Marcin Brzeziński (20l.) od 5 lat jest członkiem Legionowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, na co dzień można go spotkać również na pływalni w Stanisławowie Pierwszym gm. Nieporęt, gdzie pracuje jako ratownik.
Aleksandra Kalbarczyk (18l.) od prawie 2 lat jest członkiem Legionowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, gdzie ukończyła min. kurs Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy.
Gdy para zauważyła starszą kobietę, natychmiast podbiegli aby ustalić co się stało – „Na początku kobieta była nieprzytomna a po chwili zaczęła charczeć” – mówi Marcin Brzeziński. – „Dopiero jak oprócz odchylenia głowy, wyluksowałem żuchwę (wysunięcie żuchwy- przyp. red.) to dopiero zaczęła normalnie oddychać. A gdy po chwili odzyskała przytomność to poinformowała, że 4 lata temu przeszła rozległy zawał serca. Nie mogliśmy tracić nawet minuty. Pani musiała jak najszybciej znaleźć się w szpitalu”.
„Pobiegłam do kierowcy powiedzieć mu jaka jest sytuacja i żeby szybko jechał na przystanek bo musimy wezwać pomoc” – mówi Aleksandra Kalbarczyk. – „Kierowca od razu stwierdził, że szpital jest blisko i pojedziemy autobusem, aby nie tracić czasu na przyjazd karetki”.
Autobus z włączonym klaksonem przejechał przez skrzyżowanie, pominął jeden z przystanków i po chwili był już pod szlabanem wjazdowym dla pojazdów uprzywilejowanych do szpitala. Szybka informacja do ochrony, że w autobusie jest osoba w stanie zagrożenia życia i po otwarciu szlabanów, kierowca zaparkował autobus wprost pod drzwiami Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
„Wbiegłam na SOR i mówię, że omdlenie w autobusie, na co personel do mnie żeby dzwonić po pogotowie. A ja im mówię, że autobus już stoi pod SOR-em” – dodaje Aleksandra. – „Medycy natychmiast wybiegli przed szpital i przejęli pacjentkę od Marcina”.
Dzięki reakcji ratowników z Legionowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, starsza pani mogła szybko uzyskać fachową pomoc i błyskawicznie trafić do szpitala.
Tekst: Wirtualne Legionowo
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.