Rowerzyści do pełnomocnika: Świętokrzyska niebezpieczna. Pełnomocnik bezsilny?
Jeden z rowerzystów napisał list o sytuacji do jakiej dochodzi na ul. Świętokrzyskiej. Samochody powinny tam parkować równolegle do chodnika. Problem w tym, że z powodu braku miejsca wszyscy parkują ukośnie. W przypadku dłuższych samochodów znacznie ogranicza to ścieżkę rowerową. Pod listem w podobnym to nie wypowiadają się inni cykliści.
„Szanowny Panie Pełnomocniku” – zaczyna swój list otwarty rowerzysta – „Zacznę od tego, że problem zgłaszam już po raz trzeci, co pokazuje, że dotychczasowe działania (jeśli takie były) nie poprawiły sytuacji. Jest to oczywiście fragment ulicy Świętokrzyskiej między Nowym Światem a ulicą Mikołaja Kopernika. Parkować można tam tylko równolegle, jednak zwykle auta zostawiane są ukośnie i wystają na wytyczony tam pas rowerowy. Na zdjęciu sytuacja z dziś – dzwoniłem nawet do Straży Miejskiej, ale 'wszystkie linii były zajęte’ (kilkukrotnie). Dlatego pomyślałem, że po raz kolejny napiszę o tym tutaj.
Pozwolę sobie zasugerować kilka możliwości:
1. Opcja infrastrukturalna: Zmiana kształtu zatoki lub np. ustawienie czegoś, co fizycznie zablokuje możliwość parkowania skośnego – np. donic z kwiatami.
2. Opcja edukacyjna: Jeśli istnieje opcja wywozu auta zastawiającego pas przez lawetę, to umieszczenie tam informacji o tym, że auta wystające na pas mogą zostać odholowane na koszt właściciela wraz z informacją o tym koszcie.
3. Opcja konfrontacyjna: Zmasowana akcja Straży Miejskiej prowadzona np. przez tydzień z podaniem do mediów informacji ile udało się zebrać z mandatów z tego jednego miejsca w ciągu jednego tygodnia. Ostatnio Straż Miejska zabrała się za parkowanie na trawnikach, więc może i tutaj wykaże podobną determinację.”
Dodatkowo rowerzysta wstawia tez dwa linki, by pokazać, że nie jest to jedyny dzień w roku, kiedy kierowcy parkują w ten sposób.
Łukasz Puchalski, Pełnomocnik ds. komunikacji rowerowej jest bezsilny. Twierdzi, że zatoka węższa być nie może, bo określają to przepisy, a karanie kierowców leży w kompetencjach straży. Dodaje, że „obie opcje są gorsze niż stan obecny. Problemem nie jest infrastruktura tylko powszechna akceptacja dla łamania przepisów.”
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.