Skopali jej samochód i powyrywali lusterka. „W „moim” mieście innych aut się nie niszczy”
Napisała do nas Pani Magdalena, która zaparkowała swój samochód na Nowolipkach. Niestety po powrocie okazało się, że samochód jest zdewastowany. Ktoś go skopał i pourywał lusterka. Kobieta sądzi, że przyczyną jest obca rejestracja pojazdu. Przeczytajcie list Pani Magdaleny.
- Fot. Czytelniczka Magdalena
- Fot. Czytelniczka Magdalena
„Droga Warszawo w Pigułce! Jestem wasza czytelniczką od jakiegoś czasu i chętnie śledzę różne doniesienia o mieście, w którym aktualnie żyję (aktualnie, bo z racji zawodu często zmieniam miejsce zamieszkania). Do Warszawy podeszłam z ogromną sympatia i życzliwością – lubię tu być. Doceniam miasto, szanse, ludzi, ofertę kulturalna – tutaj prowadzę swoje życie. Można powiedzieć, że jestem słoikiem luksusowym, bo to raczej ja przy okazji wizyty u rodziców (którzy również nie pochodzą z miasta, w którym żyją!) zwożę prezenty, od słodkości z Blikle po ciuszki z młodych talentów z Powiśla. Mój błąd, jak dowiedziałam się dziś rano, polega na tym, ze pracuje dla firmy, która zarejestrowana jest w innym mieście. Blachy również są z innego miasta. Dotychczas machałam ręka na rysy po kluczach – zdąża się – tak sobie to tłumaczyłam. Do dziś rano. Na moich pięknych Nowolipkach ktoś postanowił zniszczyć mój samochód. Pokopać go i urwać lusterka. Tak o. Mimo, że auto zaparkowane było prawidłowo, nikogo nie blokowałam, nie zostawiłam ani nie zasłoniłam miejsca. Niedzielny poranek (który spędzam w warszawskiej szkole, bo sie lubię uczyć) rozpoczęłam od sprzątnięcia potłuczonego lusterka z chodnika. Dziękuję panu, który mi pomógł – Warszawiakowi – i który wyraził współczucie z powodu zachowania ludzi w tym mieście. Jest mi niezwykle przykro, ze dziś sprawę będę musiała zgłosić na Policję – bo nie uznaje niszczenia czyjegoś mienia tylko dlatego, ze ma rejestracje z innego miasta. W „moim” mieście innych aut sie nie niszczy, mimo ze w wakacje jest problem z turystami i ich sposobem parkowania. Mam nadzieje, ze napiszecie o sprawie, bo problem jak widać, jest realny i zaczyna być coraz poważniejszy. Pozdrawiam serdecznie.”
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.