Spóźniłeś się z PIT-em? Uważaj na surowe kary!
Zbliża się ważna data dla wszystkich podatników – 30 kwietnia 2024 roku. To ostateczny termin na rozliczenie się z fiskusem za 2023 rok. Niestety, wielu Polaków zwleka z wypełnieniem tego obowiązku do ostatniej chwili, a niektórzy wręcz zapominają o złożeniu deklaracji PIT. Takie zaniedbanie może jednak słono kosztować – grzywny sięgają dziesiątek tysięcy złotych, a w skrajnych przypadkach grozi nawet więzienie!
Nie igraj z urzędem skarbowym
Osoby, które nie złożą PIT-u w ustawowym terminie, muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Urząd skarbowy nie będzie miał litości i potraktuje takie zaniedbanie jako wykroczenie lub nawet przestępstwo skarbowe. Kary są naprawdę dotkliwe – grzywna może wynieść nawet 720 stawek dziennych, a od 1 lipca 2024 roku jedna taka stawka to aż 57 332 zł! W niektórych przypadkach sąd może dodatkowo zasądzić karę pozbawienia wolności do 5 lat.
Czynny żal – ostatnia deska ratunku
Jeśli jednak spóźnienie z PIT-em wynika z ważnych przyczyn, jest jeszcze szansa na uniknięcie najgorszego. Póki co, najlepszym wyjściem będzie jak najszybsze złożenie zaległej deklaracji i zgłoszenie się do urzędu skarbowego z tzw. czynnym żalem. Polega on na dobrowolnym przyznaniu się do winy i wyjaśnieniu powodów opóźnienia. Jeśli urząd uzna nasze tłumaczenia za przekonujące, może złagodzić karę, a nawet całkowicie odstąpić od jej wymierzenia.
Lepiej dmuchać na zimne
Oczywiście najrozsądniejszym wyjściem jest dopilnowanie terminowego złożenia PIT-u. Warto zaznaczyć to w kalendarzu i nie odkładać tego obowiązku na ostatnią chwilę. Jeśli jednak z jakichś powodów nie zdążymy z rozliczeniem do 30 kwietnia, pamiętajmy o czynnym żalu. To może być nasza ostatnia deska ratunku przed surowymi karami.
Urząd skarbowy nie jest instytucją, z którą warto igrać. Zaniedbanie obowiązków podatkowych może nas słono kosztować – nie tylko finansowo, ale i zdrowotnie, bo stres związany z postępowaniem karno-skarbowym potrafi dać się we znaki. Dlatego nie zwlekajmy z PIT-em i miejmy na uwadze, że rzetelne wywiązywanie się z tego obowiązku to najlepszy sposób na spokojny sen. A jeśli już zdarzy nam się wpadka, nie pozostaje nic innego, jak liczyć na wyrozumiałość fiskusa i magiczne działanie czynnego żalu.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.