Sprawdź swoje gniazdka! Te popularne sprzęty AGD kradną fortunę podczas snu
Nadchodząca fala podwyżek cen energii elektrycznej zmusza do przyjrzenia się codziennym nawykom. Eksperci alarmują – niewinnie wyglądające urządzenia w trybie stand-by mogą generować koszty sięgające setek złotych rocznie. Szczególną uwagę należy zwrócić na sześć głównych „energetycznych złodziei”.
Lista największych pożeraczy prądu
Na szczycie listy znajduje się pozornie niewinny telewizor, który w stanie czuwania może pochłaniać aż 1,3 kWh na dobę. Nieoczekiwanym „złodziejem” okazały się konsole do gier, zużywające nawet 15 kilowatów w trybie gotowości. Zaskoczeniem jest także wpływ pozostawionych w gniazdkach ładowarek i niepozornych budzików na roczny rachunek.
Lodówka jako stały koszt
Szczególnym przypadkiem jest lodówka, odpowiadająca za 12% domowego zużycia energii. Choć nie możemy jej wyłączyć, regularne odmrażanie i czyszczenie może znacząco zmniejszyć jej „apetyt” na prąd. Nawet zwykły czajnik elektryczny pozostawiony w gniazdku potrafi „wykraść” 0,3 kWh dziennie.
Coraz częściej ludzie korzystają z audytów energetycznych
Rosnące koszty energii mogą wymusić radykalną zmianę w podejściu do zarządzania domowymi finansami. Rodziny będą zmuszone do prowadzenia szczegółowych „audytów energetycznych” swoich mieszkań i planowania wydatków z uwzględnieniem kosztów zużycia każdego urządzenia. Może to prowadzić do powstania nowej kategorii aplikacji i usług pomagających w monitorowaniu zużycia energii.
Świadomość energetyczna może stać się nowym wyznacznikiem statusu społecznego. Osoby posiadające wiedzę i środki na optymalizację zużycia energii będą w lepszej sytuacji niż ci, którzy nie mogą sobie pozwolić na wymianę starych, energochłonnych sprzętów. Może to doprowadzić do powstania nowej formy wykluczenia – „analfabetyzmu energetycznego”.
Młodsze pokolenie, bardziej świadome ekologicznie i technologicznie, może stać się nauczycielem starszych pokoleń w zakresie oszczędzania energii. To może prowadzić do odwrócenia tradycyjnych ról w rodzinie i powstania nowych platform wymiany wiedzy między pokoleniami. Jednocześnie może to być źródłem napięć, gdy młodzi będą próbować zmienić wieloletnie nawyki energetyczne swoich rodziców i dziadków.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.