Śródmieście: Chińczyk przyjechał z Niemiec i zmarł. Rodzina podejrzewa koronawirusa
Do jednego z bloków w Śródmieściu Warszawy wprowadziła się Chińska rodzina. Mężczyzna po powrocie z Niemiec źle się poczuł i zmarł. Rodzina przeżywa dramat bo boi się, że głowa rodziny zarażona była koronawirusem.
Jak opisuje Stołeczna Wyborcza, która zbadała sprawę, rodzina mieszka w Polsce już 15 lat.
Para miała dwóch nastoletnich synów. Mąż był pastorem ewangelicko-reformowanego i najprawdopodobniej w związku z tym miał wyjazd do Niemiec. Po powrocie do Polski 40-latek źle się poczuł. Poszedł do lekarza i przepisano mu antybiotyki. Nie nastąpiła jednak poprawa jego zdrowia. We wtorek żona zadzwoniła po pogotowie. Niestety, mężczyzny nie udało się go uratować.
Rodzina czeka na wynik w kierunku koronawirusa. Jeżeli okaże się, że pastor był zakażony cała rodzina zostanie objęta formalną kwarantanną i będzie miała zrobione badania. Póki co pomagają jej członkowie kościoła i niektórzy sąsiedzi, którzy m.in. wynoszą śmieci. Rodzina postanowiła bowiem, że nie będzie wychodziła i narażała innych osób.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.