Susza, deszcze, a nawet „powódź tysiąclecia”. Meteorolodzy wieszczą, że ten rok może być niebezpieczny
Zdaniem ekspertów rok 2021 może obfitować w ekstremalne i niszczycielski zjawiska pogodowe. Polarnik i geograf, w rozmowie z Radiem ZET martwi się, że w tym roku nadejdzie kolejna „powódź tysiąclecia”, czyli zjawisko podobne do tego z 1997 roku. Brytyjczycy natomiast mówią, że będzie ciepło i deszczowo.
Według Mateusza Strzeleckiego polarnika i geografa z Uniwersytetu Wrocławskiego to będzie rok klimatycznego chaosu. W rozmowie z Radiem ZET ujawnił, że najważniejszym czynnikiem decydującym o pogodzie będzie prąd strumieniowy, który na dużych wysokościach przenosić będzie masy powietrza w kierunku Arktyki.
Specjalista potwierdza też przypuszczenia innych ekspertów, które mówią, że rok nie będzie równie gorący, co lata poprzednie. Nie oznacza to jednak, że nie będzie suszy. Ekspert boi się także wichur oraz ogromnej powodzi rozmiarem przypominającej tej z 1997 roku. Nazwano ją wtedy „powodzią tysiąclecia”.
Meteorolodzy z brytyjskiej służby meteorologicznej Met Office częściowo potwierdzają te przypuszczenia. Już teraz są bliscy pewności, że 2021 rok nie będzie rekordowo ciepły. Mimo to znajdzie się w pierwszej dziesiątce wśród najcieplejszych lat w 140-letniej historii pomiarowej.
Bardzo ogólne prognozy zapowiadają łagodną zimę z mroźnymi lub nawet bardzo mroźnymi momentami i śniegiem, gorącą, ale deszczową wiosnę. W lato natomiast ciepło, ale nie gorąco i znowu opady, nieco powyżej normy. Nie prognozują jednak suszy.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.