Szok w szkołach! MEN uderza w wagarowiczów. Rodzice będą wściekli
Ministerstwo Edukacji szykuje rewolucję w przepisach dotyczących frekwencji w szkołach. Resort chce zaostrzyć zasady klasyfikacji uczniów i ograniczyć nadużycia w usprawiedliwianiu nieobecności. To koniec z sytuacją, w której uczniowie mogą bezkarnie opuszczać połowę zajęć – zmiany mają wyeliminować „ewenement na skalę światową”, jak określa obecne przepisy Barbara Nowacka.

Fot. DALL·E 3 / Warszawa w Pigułce
MEN zaostrza przepisy – koniec z masowymi wagarami
Nowelizacja ustawy Prawo oświatowe przewiduje, że uczeń zostanie nieklasyfikowany, jeśli w ciągu miesiąca opuści bez usprawiedliwienia co najmniej 50 proc. dni zajęć, lub jeśli w skali całego roku nieusprawiedliwione nieobecności przekroczą 25 proc. W takiej sytuacji nie będzie mógł przystąpić do egzaminu klasyfikacyjnego.
MEN podkreśla, że zbyt częste opuszczanie lekcji prowadzi do poważnych braków w wiedzy, które w kolejnych latach stają się trudne do nadrobienia. Nowe przepisy mają ukrócić także praktykę masowego usprawiedliwiania przez rodziców nieobecności bez podania powodu.
Usprawiedliwienia z nowymi zasadami
Choć rodzice nadal będą mogli usprawiedliwiać absencje swoich dzieci, MEN zamierza wprowadzić obowiązek podawania przyczyny nieobecności. Szkoły określą szczegóły w statutach, jednak resort chce, by usprawiedliwienia były bardziej rzetelne. Zdaniem nauczycieli obecne regulacje sprzyjają nadużyciom – dzieci często opuszczają lekcje z powodu wyjazdów w trakcie roku szkolnego.
Jak jest w innych krajach?
Polska wciąż pozostaje wyjątkiem w Europie. W wielu państwach za wagary grożą kary finansowe. W Holandii rodzice mogą zapłacić nawet 900 euro za dwutygodniową absencję dziecka, a w Wielkiej Brytanii – 160 funtów za każdy dzień opuszczony bez usprawiedliwienia. W Austrii nadmierna nieobecność grozi nawet skreśleniem z listy uczniów.
Program naprawczy i cele reformy
Zmiany w przepisach mają poprawić frekwencję, podnieść poziom edukacji i ograniczyć problem opuszczania lekcji. Resort edukacji chce, by szkoły były miejscem systematycznej nauki, a rodzice – współodpowiedzialni za obecność dzieci na zajęciach. Nowe regulacje wejdą w życie po zakończeniu prac legislacyjnych.
Barbara Nowacka zapewnia, że celem reformy jest dobro uczniów i wyeliminowanie sytuacji, w której „co drugi dzień w szkole można spędzić na wagarach”.

Kocham Warszawę, podróże i gastronomię i to właśnie o nich najczęściej piszę.