Tajemniczy, świetlisty obiekt nad Polską. Czytelnicy pytają, wiemy co to było
Nasza redakcja dostała wiele pytań na temat świetlistego obiektu nad Polską i nad Warszawą. Zaznaczają, że na pewno nie była to burza. Poszukaliśmy informacji na ten temat i wiemy co to było.
W nocy z wtorku na środę, około godziny 1:35, na niebie nad Polską pojawił się świetlisty obiekt. Z odpowiedzią na pytanie co to takiego przyszedł portal nocneniebo.pl. Okazało się, że był to drugi człon rakiety Falcon 9, która wystartowała z bazy wojskowej Vandenberg w Kalifornii o 00:20 w ramach misji EarthCARE.
Po wyniesieniu ładunku na orbitę, drugi człon rakiety Falcon 9 przechodzi przez kilka etapów, które prowadzą do jego deorbitacji. To właśnie ten proces był widoczny nad Polską. Po oddzieleniu się od pierwszego członu rakiety i umieszczeniu ładunku na orbicie, drugi człon pozostaje na orbicie, aby upewnić się, że ładunek został poprawnie uwolniony i znajduje się na właściwej orbicie. Następnie, drugi człon wykonuje manewry mające na celu oddalenie się od satelity lub innego ładunku, aby uniknąć kolizji. Wykorzystuje się do tego małe silniki manewrowe (RCS – Reaction Control System), które kontrolują pozycję i prędkość członu.
W celu deorbitacji, drugi człon rakiety wykonuje tzw. „deorbit burn” – zapłon silnika w odpowiednim momencie, aby zmniejszyć swoją prędkość orbitalną. W zależności od misji i aktualnej pozycji na orbicie, zapłon ten może być krótki lub dłuższy, co ma na celu skierowanie członu na trajektorię prowadzącą do atmosfery ziemskiej. Po wykonaniu manewru deorbitacyjnego, drugi człon zaczyna wchodzić w gęstsze warstwy atmosfery. Tarcie atmosferyczne powoduje stopniowe rozgrzewanie się i dezintegrację członu. Większość elementów ulega spaleniu podczas wejścia w atmosferę, co zmniejsza ryzyko, że większe fragmenty dotrą do powierzchni Ziemi. Niewielka część członu, która może przetrwać wejście w atmosferę, zazwyczaj spada do oceanu lub w inne, wcześniej określone, bezpieczne miejsca na Ziemi. SpaceX planuje trajektorie deorbitacji w taki sposób, aby zminimalizować ryzyko dla ludności i mienia na powierzchni ziemi.
Widok świetlistego obiektu na niebie był zatem rezultatem deorbitacji drugiego członu rakiety Falcon 9, który po zakończeniu swojej misji wracał na Ziemię.
Co zawierała rakieta?
Rakieta ta wyniosła na orbitę satelitę w ramach misji EarthCARE (Earth Cloud Aerosol and Radiation Explorer), wspólnego przedsięwzięcia Europejskiej i Japońskiej Agencji Kosmicznej (ESA i JAXA). Start miał miejsce z bazy wojskowej Vandenberg w Kalifornii.
Satelita EarthCARE, zbudowany przez Airbusa na zlecenie ESA-JAXA, ma za zadanie badanie roli chmur i aerozoli (drobnych cząstek atmosferycznych) w procesach klimatycznych Ziemi. Będzie analizował, jak te elementy wpływają na odbijanie promieniowania słonecznego z powrotem w kosmos (schładzanie atmosfery) oraz wychwytywanie promieniowania podczerwonego emitowanego z powierzchni naszej planety (podgrzewanie atmosfery).
„EarthCARE to największy i najbardziej złożony pojazd kosmiczny przeznaczony do badań zjawisk zachodzących na naszej planecie, należący do ESA. To flagowa misja europejskiej agencji, dostarczone przez satelitę dane pomogą zwiększyć dokładność i niezawodność numerycznych modeli prognoz pogody i klimatu” – podkreślił Alain Fauré, dyrektor ds. systemów kosmicznych w firmie Airbus. „Dla sukcesu przedsięwzięcia kluczowa była współpraca międzynarodowa, gdyż ramię w ramię na rzecz budowy i dostawy tego statku kosmicznego działało ponad 200 instytutów badawczych i 45 firm z całej Europy” – zaznaczył w komunikacie prasowym.
Falcon 9, rakieta użyta do wyniesienia satelity EarthCARE, to dwustopniowa konstrukcja zaprojektowana i wyprodukowana przez amerykańską firmę SpaceX. Jest przeznaczona do transportu ładunków na orbitę, a także do misji bezzałogowych i załogowych na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Napędzana mieszaniną ciekłego tlenu (LOX) i nafty (RP-1), Falcon 9 wyróżnia się możliwością odzyskiwania i ponownego wykorzystania pierwszego stopnia rakiety.
Widowiskowy przelot drugiego stopnia rakiety Falcon 9 nad Polską to efekt procesu deorbitacji, czyli kontrolowanego sprowadzania elementów rakiety z powrotem do atmosfery po zakończeniu misji. Rozgrzany do wysokich temperatur wskutek tarcia o powietrze, pozostawiał za sobą charakterystyczną świetlistą smugę.
Takie zjawiska na nocnym niebie nie tylko dostarczają niezapomnianych wrażeń wizualnych, ale też przypominają o zaawansowaniu współczesnych technologii kosmicznych. Starty rakiet, manewry orbitalne i kontrolowane powroty zużytych elementów to kluczowe etapy każdej misji, wymagające precyzyjnego planowania i wykonania.
Misja EarthCARE to kolejny ważny krok w badaniu procesów klimatycznych zachodzących na naszej planecie. Dzięki zaawansowanym instrumentom i międzynarodowej współpracy naukowców, satelita dostarczy cennych danych, które pomogą lepiej zrozumieć i prognozować zmiany klimatu. A spektakularne zjawiska na niebie, takie jak przelot rakiety Falcon 9, przypominają nam o niezwykłym wysiłku, jaki ludzkość wkłada w eksplorację i zrozumienie otaczającego nas świata.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.