„To zaprzeczanie idei budżetu obywatelskiego” – grzmi radny. Czy to jeszcze inicjatywa mieszkańców?
Południowopraski radny Marek Borkowski zwrócił uwagę na wiadomość, którą dostał na swoją skrzynkę mailową. Jak podejrzewa radny baza danych mogła zostać przekazana lub kupiona przez profesjonalną firmą marketingową w celu reklamy konkretnego projektu.
Patologia #BudżetObywatelski w .@Warszawa osiągnęła już takie rozmiary, że firmy kupują bazę danych i spamują zachęcając do głosowania. I gdzie w tym są mieszkańcy? .@trzaskowski_ @Tygodnik_Sieci @niezaleznapl @DoRzeczy_pl @wPolscepl @WarszawaNM @RedakcjaWSP @TVP3Warszawa pic.twitter.com/cbiwbqNcH7
— Marek Piotr Borkowsk (@BorkowskMarek) June 15, 2021
„To zaprzeczenie idei budżetu obywatelskiego, gdzie projekty miałyby być pisane i aprobowane przez mieszkańców jako inicjatywa oddolna, a nie przez profesjonalne firmy. Pokazuje to skalę patologii, w jaką w Warszawie przerodził się Budżet Obywatelski, który w założeniu miał służyć zaspokajaniu potrzeb mieszkańców, a nie interesom prywatnych firm”. – mówi radny w rozmowie z Warszawą w Pigułce.
Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z nową rzeczniczką miasta Moniką Beuth-Lutyk. Niestety nie odbiera telefonów.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.