Urzędnik z Warszawy szpiegował dla Rosji?! ABW ujawnia, co robił przez pięć lat
Były pracownik stołecznego Urzędu Stanu Cywilnego, Tomasz L., stanął przed sądem pod zarzutem szpiegowania na rzecz Rosji. Według ustaleń ABW przez pięć lat miał przekazywać rosyjskiemu wywiadowi dokumenty urzędowe i dane mogące zaszkodzić bezpieczeństwu Polski. Prokuratura mówi o „jednym z najpoważniejszych przypadków infiltracji administracji publicznej”, a sam proces może ujawnić skalę rosyjskich wpływów w kraju.

Fot. Warszawa w Pigułce
Urzędnik z Warszawy oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji. ABW ujawnia kulisy operacji
Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi L., byłemu pracownikowi stołecznego Urzędu Stanu Cywilnego, który – według śledczych – przez pięć lat miał współpracować z rosyjskim wywiadem cywilnym. Jak ustalono, mężczyzna przekazywał tajne informacje, które mogły wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej. Sprawa, nad którą Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pracowała od 2022 roku, to jeden z najpoważniejszych przypadków agenturalnej działalności wykrytych w administracji publicznej.
Zatrzymanie i zarzuty
Tomasz L. został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW 17 marca 2022 roku. Od tego czasu przebywał w areszcie tymczasowym, który był wielokrotnie przedłużany decyzją sądu. Jak poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński, akt oskarżenia skierowano do sądu 11 września 2025 roku.
Według ustaleń prokuratury, Tomasz L. miał w latach 2017–2022 przekazywać rosyjskim służbom dane pozyskane z archiwalnych zasobów Urzędu Stanu Cywilnego m.st. Warszawy. Dysponując uprawnieniami urzędnika i dostępem do dokumentacji państwowej, kopiował oraz przekazywał materiały, które mogły mieć znaczenie dla rosyjskiego wywiadu.
ABW: „Działał w strukturach rosyjskiego wywiadu”
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przekazała, że w wyniku długotrwałego, wielowątkowego postępowania zebrano obszerny materiał dowodowy potwierdzający udział Tomasza L. w działalności obcego wywiadu. Według śledczych urzędnik miał kontakt z oficerami rosyjskich służb i systematycznie przekazywał im informacje z polskich rejestrów.
Jak ujawniono, jego działania były prowadzone w sposób profesjonalny i skoordynowany, a pozyskiwane dane dotyczyły m.in. obywateli, procedur administracyjnych oraz wewnętrznych systemów urzędowych.
Reakcje polityków i służb
Sprawa Tomasza L. od początku budziła ogromne emocje. W 2022 roku, tuż po jego zatrzymaniu, informowano, że o sprawie natychmiast poinformowano prezydenta RP. Poseł Adam Szłapka komentował wówczas, że „Tomasz L. jest tylko wisienką na agenturalnym torcie”, wskazując, że rosyjska infiltracja w Polsce może mieć znacznie szerszy charakter.
Z kolei historyk Sławomir Cenckiewicz ujawnił, że Tomasz L. posiadał poświadczenie bezpieczeństwa wydane przez ABW, co dodatkowo wzmaga kontrowersje wokół systemu weryfikacji urzędników.
Proces rusza w Warszawie
Proces Tomasza L. rozpocznie się przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Prokuratura Krajowa zapowiada, że będzie domagać się surowego wyroku. Jeśli sąd uzna oskarżonego za winnego, może mu grozić nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Śledczy nie wykluczają, że sprawa ma charakter systemowy, a ABW bada wątki mogące prowadzić do innych osób powiązanych z rosyjskim wywiadem.

Kocham Warszawę, podróże i gastronomię i to właśnie o nich najczęściej piszę.