Uważaj na te popularne kwiaty! Mogą być śmiertelnie niebezpieczne!

Tulipany, konwalie czy cisy to piękne ozdoby wielu ogrodów i parków. Niewinnie wyglądające rośliny skrywają jednak przerażającą tajemnicę – są bardzo trujące! Ich spożycie w niektórych przypadkach może doprowadzić nawet do zgonu. Sprawdź, które kwiaty i zioła z polskiej przyrody należy bezwzględnie omijać.

Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3.

Śmiertelnie niebezpieczne okazy ogrodowe

Najbardziej niepozorną, a zarazem jedną z najgroźniejszych roślin jest konwalia majowa. Te urocze, białe dzwoneczki skrywają trującą konwalatoksynę. Zjedzenie ich owoców może skutkować ciężkimi zatruciami, uszkodzeniem wątroby, a nawet zgonem.

Równie niebezpieczny jest cis pospolity – popularna roślina ozdobna. Każda jego część jest trująca, a spożycie nasion lub igieł może prowadzić do śmiertelnej niedotlenionej krwi i uszkodzenia nerek. Toksyczne są również tulipany czy bieluń dziędzierzawa, który przy okazji może wywołać halucynacje.

Uważaj na morderczą „roślinną arszenikinę”

Na szczególną ostrożność zasługuje zimowit jesienny – jego piękne, fioletowe kwiaty skrywają kolchicynę. Śmiertelna dawka tej substancji dla człowieka to zaledwie 5-10 nasion! Nawet mleko kóz czy owiec, które się nią nakarmiły, jest bardzo toksyczne.

W przydomowych ogródkach często rośnie też wilcza jagoda czy wawrzynek wilczełyko. Ich niepozorne, czerwone owoce bywają mylone z jadalnymi jagodami, a ich spożycie może grozić zgonem w męczarniach.

To tylko niektóre z najpopularniejszych roślin, których nie należy w żadnym wypadku dotykać ani spożywać. Długa lista obejmuje też mniej znane okazy jak ciemierzyca biała czy szelężnik większy. Przekonaj się, jak rozpoznać trucizny w ogrodzie i nie dać się im zwieść ładnym kwitnieniem!

Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]