W całej Polsce ruszyły kontrole. Mogą nałożyć ogromną karę
Posiadacze ogródków działkowych muszą uważać. W całym kraju ruszyły kontrole dotyczące legalności poboru wody. Urzędnicy sprawdzają, czy działkowcy mają wymagane pozwolenia wodnoprawne. Brak odpowiedniego dokumentu może słono kosztować – nawet 5 tys. złotych.
Sezon działkowy w pełni, a wraz z nim kontrole na Rodzinnych Ogródkach Działkowych. Tym razem urzędnicy biorą pod lupę kwestię poboru wody. Każdy, kto na swojej działce ma studnię i czerpie z niej wodę do podlewania grządek czy krzewów, musi posiadać specjalne pozwolenie wodnoprawne. I właśnie te dokumenty są teraz skrupulatnie sprawdzane.
Problem w tym, że wielu działkowców nie ma pojęcia o konieczności uzyskania takiego pozwolenia. Albo zwyczajnie zaniedbało sprawę, bo procedury są dość skomplikowane i czasochłonne. Efekt? Podczas kontroli może się okazać, że wodę ze swojej studni pobierają nielegalnie. A to grozi surowymi sankcjami.
Służby nie patyczkują się z tymi, którzy łamią przepisy. Kary za brak pozwolenia wodnoprawnego sięgają nawet 5 tys. złotych. To zdecydowanie więcej, niż niejeden działkowiec jest w stanie zapłacić. Nic dziwnego, że wśród posiadaczy ogródków narasta niepokój.
Jednak urzędnicy pozostają nieugięci. Twierdzą, że przepisy dotyczące korzystania z zasobów wodnych są jasne i każdy powinien ich przestrzegać. Przypominają też, że pozwolenia wodnoprawne służą racjonalnemu gospodarowaniu wodą, która jest cennym i ograniczonym dobrem.
Tymczasem działkowcy apelują o złagodzenie restrykcyjnych wymogów i uproszczenie procedur. Argumentują, że pobierana przez nich woda służy głównie do niewielkich upraw na własne potrzeby, a nie do masowej produkcji. Chcieliby ułatwień w uzyskiwaniu niezbędnych dokumentów.
Jedno jest pewne – tegoroczne kontrole na ROD-ach będą wyjątkowo skrupulatne. Lepiej dmuchać na zimne i sprawdzić, czy nasza dokumentacja jest w porządku. W przeciwnym razie, zamiast relaksu na łonie natury, czeka nas stresująca wizyta urzędnika i dotkliwy cios po kieszeni.
Może zamiast karania, warto postawić na edukację i pomoc działkowcom w uzyskaniu wymaganych pozwoleń? Byłoby to z korzyścią dla wszystkich – i dla urzędników, i dla właścicieli ogródków, i dla środowiska naturalnego. Bo przecież chodzi o to, żebyśmy mogli cieszyć się działkami bez stresu i w zgodzie z prawem.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.