Wardęga tłumaczy czemu został zatrzymany i… prosi o pomoc. „Czekało na mnie dwóch padawanów jedi”
Sylwester Wardęga tłumaczy czemu został zatrzymany w metrze. Jak relacjonuje, jednemu z pracowników metra nie spodobało się to, że podróżuje w stroju Dartha Vadera. Zaprzecza też, jakoby szarpał kogokolwiek. „Jedynymi szarpanymi osobami byłem ja i mój operator” – zwierza się YouTuber.
„Na metro Wawrzyszew wsiadł i podszedł do mnie pracownik służby metra mówiąc „A ty co psychicznie chory ze w takim stroju? Wysiadaj!”. Zignorowałem go bo wiadomo rebelianci zawsze chcą dokuczyć imperialnym.” – opowiada Sylwester Wardęga – „Początkowo myślałem, że na Słodowcu wsiądzie Obi Wan Kenobi, ale wsiadali tylko kolejni pracownicy metra. Rebelianci postanowili zastawić pułapkę na metro Centrum, gdzie czekało na mnie dwóch padawanów jedi z napisem Policja – kobieta i mężczyzna. Nie mając przy sobie miecza świetlnego zostałem szybko obezwładniony i zaprowadzony na komisariat gdzie oczywiście wydało się że Vader tylko sobie stał i szybko zostałem wypuszczony.” – podsumowuje.
Dodaje, że nie podoba mu się to, że służby zatrzymały też jego operatora mimo, że nie zrobił nic złego i w zadne sposób się nie angażował.
Sylwester Wardęga prosi też swoich widzów i fanów, by przysyłali zdjęcia i nagrania z zajścia jeżeli takowe posiadają:
„To zajście było kręcone przez wiele osób. Bardzo proszę Was o przesłanie do mnie materiałów bo w pewnym momencie nasza kamera została wyrwana przez pracowników metra. Bardzo proszę o udostępnianie tego posta by informacje dotarła do osób, które były świadkami zajścia. Jeśli dzieje Wam się krzywda nagrywajcie to. Gdybym ja nie miał nagrania dostałbym mandat za zakłócanie porządku.”
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.