Ważny i szczery wpis taty blogera: „Nigdy nie wiecie, czy i Wy lub Wasi bliscy nie będziecie potrzebowali tego sprzętu”
Ostatnio pisaliśmy o dość kontrowersyjnym wpisie na stronie warszawskiej blogerki, której maż wrzucił zdjęcie tuż po porodzie. Dziś mężczyzna opisał jak wyglądały ostatnie tygodnie ciąży i jak ważny jest dobry sprzęt i opieka okołoporodowa.
„ABC Taty Nowej Ery – dziś literka „P” jak POMOC. Odkąd zaczęły się nasze problemy z ciążą #MamaSamoZło otrzymaliśmy masę pomocy. #BabciaSamoZło rzuciła wszystko na Mazurach i była tego samego dnia w Warszawie. Mamaginekolog kazała natychmiast zmienić szpital na swój macierzysty, gdzie wszystko czekało na przyjęcie Marty. W poprzednim chcieli ciąć na cito, w Dzieciątku Jezus dali czas i sterydy, których potrzebowały płuca Zyzia. Dzięki temu Ziggi od początku oddycha samodzielnie i nie ma z tym problemu. Zasugerowano nam poród siłami natury i gdy ciało Marty po trzech dobach nie było już w stanie dłużej utrzymywać tej ciąży trafiliśmy pod skrzydła położnych – Pani Grażyny, a potem Pani Małgorzaty. Ich stoicki spokój, opanowanie, profesjonalizm oraz rady spowodowały, że poród przebiegł sprawnie, komfortowo i z minimalną ilością stresu. Zyzio z miejsca trafił pod skrzydła ekipy neonatologów, którzy opiekują się nim do dziś. Obserwując ich pracę wiemy, że Zygmunt nigdy wcześniej i nigdy później w swoim życiu nie będzie tak bezpieczny, jak na tym oddziale. Tu podziękowania ślemy do Pani Anny, Natalii i całej ekipy neonatologicznej walczącej o to, by Ziggy przestał tracić na wadze, zmniejszył się poziom bilirubiny w jego krwi, a Mały zaczął swobodnie jeść. W międzyczasie w rozkręceniu laktacji pomogła Marcie konsultantka laktacyjna Pani Agnieszka i dzięki niej Zyzio ma codziennie kilka dostaw świeżego, maminego mleka. Gdy Marta mleka jeszcze nie miała pomagało mleko z Banku Mleka Kobiecego czyli od honorowych dawczyń, które pewnie są wśród Was. Niezależnie bezpośrednio dwie z Was zaoferowały się z własnym mlekiem dla naszego wcześniaka co szczególnie nas ujęło i za co serdecznie dziękujemy. Na koniec wczorajszego dnia odezwała się Niania Miecia i powiedziała, że na Święta napiecze nam pierniczków bo pewnie sami nie mamy teraz na to czasu!
A potem poszliśmy do Zyzia na wieczorną kolację i kangurowanie. Wziąłem te 2036 gramów szczęścia na klatę, przytuliłem najdelikatniej jak mogłem, a do sali wjechał nowiusieńki aparat USG, którym Ziggi miał mieć po kolacji wykonane badanie serduszka. Na USG widzicie znajome serce. Takie samo zobaczyłem kilka metrów dalej na mobilnym rentgenie o wartości dwupokojowego mieszkania w stolicy. Odetchnąłem z ulgą, że odkąd gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy co roku wpłacałem z rodziną okrągłą sumkę na ich konto. Dziś moje drugie dziecko (a pierwsze zresztą też – podczas przesiewowego badania słuchu) korzysta ze sprzętu, do którego razem z milionami Polaków dorzuciłem trochę grosza. Dlatego koniecznie pamiętajcie o wsparciu kolejnej zbiórki, bo nigdy nie wiecie, czy i Wy lub Wasi bliscy nie będziecie potrzebowali tego sprzętu. A gdy następnym razem usłyszycie od kogokolwiek złe słowo na Owsiaka albo WOŚP walcie bez zastanowienia prosto w ryj! #TataNowejEry #DzielnyZyzio #WOŚP#wcześniak #instata #instamama #instamatki„
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.