Wprowadzają gigantyczny podatek od złota. Rząd znalazł sposób na wpływy do budżetu
Rewolucja we Włoszech, która może zapoczątkować zmiany w Europie. W ramach walki z deficytem budżetowym, włoski rząd zaproponował program dobrowolnego ujawnienia prywatnie posiadanego złota w zamian za jednorazowy podatek w wysokości 12,5%. Rzym liczy na wpływy sięgające nawet 2 miliardów euro. Czy w Polsce planowany jest podobny podatek? Przyjrzyjmy się w jakiej sytuacji zapłacimy w Polsce podatek od tego kruszcu.

Fot. Warszawa w Pigułce
Od biżuterii babci do państwowej kasy
Złoto we Włoszech to znacznie więcej niż tylko metal szlachetny. To element dziedzictwa kulturowego i rodzinnej tradycji. Przez dziesięciolecia Włosi kupowali biżuterię, monety i sztabki, szczególnie w czasach wysokiej inflacji i kolejnych dewaluacji liry. Kruszec przechodził z pokolenia na pokolenie, często bez żadnej dokumentacji – bez faktur, certyfikatów czy jakichkolwiek śladów transakcji.
Ta kulturowa specyfika sprawia, że znaczna część prywatnego złota znajduje się poza oficjalnym obiegiem. Przechowywane w domowych sejfach, ukryte w skrytkach bankowych lub po prostu trzymane w szufladach jako pamiątka rodzinna, stanowi ogromny zasób, który państwo do tej pory nie mogło opodatkować.
12,5% teraz lub 26,5% później – włoski dylemat
Mechanizm zaproponowany przez rząd opiera się na prostej zasadzie zachęty i zagrożenia. Właściciele złota mogą dobrowolnie ujawnić swoje zasoby i zapłacić jednorazowy podatek w wysokości 12,5% od wartości kruszcu. W zamian otrzymują pełną legalizację swojego majątku.
Alternatywa brzmi znacznie gorzej. Jeśli właściciel nie skorzysta z programu i zdecyduje się sprzedać złoto w przyszłości, będzie musiał zapłacić standardowy podatek od zysków kapitałowych wynoszący 26,5%. To właśnie ta różnica – ponad dwukrotnie wyższa stawka – ma być kluczowym argumentem skłaniającym do ujawnienia zasobów.
– To kontrowersyjna propozycja, bo zachęca włoskich obywateli do tego, żeby zapłacili od posiadanego kruszcu bardzo wysoki podatek, ale z drugiej strony rządzący straszą, że jeśli tego nie zrobią i nie zalegalizują złota, to przy sprzedaży będą musieli zapłacić ponad 25%, a dokładnie 26,5% podatku. A to już absolutnie drakońska kara dla wszystkich posiadaczy złota – komentuje Michał Tekliński, ekspert rynku złota z Goldsaver i Goldenmark.
Sygnał słabości czy racjonalna polityka fiskalna?
Problem w tym, że wielu Włochów odbiera ten program nie jako zachętę, lecz jako dowód desperacji finansowej państwa. W ich oczach rząd sięga po prywatne oszczędności, ponieważ wyczerpał wszystkie inne źródła dochodów budżetowych.
Ta percepcja jest wzmacniana przez fakt, że Włochy od lat borykają się z jednym z najwyższych długów publicznych w Unii Europejskiej. Propozycja opodatkowania prywatnego złota może być postrzegana jako kolejny krok w kierunku coraz bardziej inwazyjnej polityki fiskalnej, która narusza tradycyjną autonomię finansową włoskich rodzin.
Pojawia się też pytanie o zaufanie. Jeśli obywatele ujawnią swoje zasoby i zapłacą podatek, czy mają gwarancję, że za kilka lat państwo nie sięgnie po ich majątek ponownie, podnosząc stawki lub wprowadzając dodatkowe opłaty?
Setki ton w domowych sejfach
Skala prywatnych zasobów złota we Włoszech pozostaje wielką niewiadomą. Oficjalnie państwo włoskie posiada ponad 2400 ton złota w rezerwach Banku Włoch, co plasuje kraj w światowej czołówce, zaraz za Stanami Zjednoczonymi, Niemcami i Międzynarodowym Funduszem Walutowym.
Analitycy rynku szacują jednak, że złoto przechowywane prywatnie – w domach, sejfach bankowych i rodzinnych skrytkach – może liczyć setki ton. Brak jakiejkolwiek dokumentacji i niechęć do ujawniania posiadanych zasobów sprawiają, że dokładne szacunki są praktycznie niemożliwe.
Jeśli założymy, że rzeczywiście uda się ujawnić złoto o wartości pozwalającej na uzyskanie 2 miliardów euro wpływów podatkowych przy stawce 12,5%, oznaczałoby to ujawnienie kruszcu o wartości około 16 miliardów euro. To ogromna kwota, która pokazuje skalę nieoficjalnego rynku złota w tym kraju.
Rekordowe ceny podsycają debatę
Sytuacja staje się jeszcze bardziej złożona w kontekście globalnych trendów na rynku złota. We wtorek cena kruszcu wzrosła o 0,49%, osiągając poziom 4465 USD za uncję. W trakcie sesji ustanowiono nowy historyczny rekord – 4497 USD. W przeliczeniu na polską walutę to wzrost o 0,38%, do około 15991 zł za uncję.
Goldman Sachs prognozuje, że w scenariuszu bazowym cena złota może wzrosnąć w 2026 roku do około 4900 USD za uncję. Kluczową rolę w tym procesie odgrywają systematyczne zakupy złota przez banki centralne, które od lat zwiększają swoje rezerwy, a także oczekiwane obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
Dla włoskich posiadaczy złota rosnące ceny to dodatkowy powód do refleksji. Z jednej strony wartość ich zasobów rośnie, co teoretycznie powinno ułatwić decyzję o zapłaceniu 12,5% podatku. Z drugiej strony wyższe ceny mogą skłaniać do czekania – w nadziei, że złoto jeszcze zyska na wartości, a oni będą mogli sprzedać je z większym zyskiem, nawet po odjęciu wyższego podatku.
Co to oznacza dla Ciebie? Czy Polska może wprowadzić podobny podatek u nas?
Włoski eksperyment z opodatkowaniem prywatnego złota będzie uważnie obserwowany w całej Europie. Jeśli program zakończy się sukcesem i przyniesie zakładane wpływy, może stać się precedensem dla innych krajów borykających się z problemami budżetowymi. Polski system opodatkowania złota różni się fundamentalnie od włoskiej propozycji i obecnie jest znacznie bardziej przyjazny dla inwestorów. W Polsce nie ma jednorazowego podatku od posiadania złota, a zasady są przejrzyste i korzystne.
Złoto inwestycyjne – czyli sztabki o próbie minimum 995 i odpowiednie monety bulionowe – jest w Polsce zwolnione z podatku VAT. Co więcej, jeśli sprzedasz złoto z zyskiem po upływie 6 miesięcy od zakupu, nie zapłacisz żadnego podatku dochodowego i nie musisz nawet wykazywać tej transakcji w zeznaniu rocznym. Sprzedaż przed upływem 6 miesięcy wiąże się z koniecznością zapłaty podatku według skali podatkowej (12% lub 32%) od osiągniętego zysku. Jedyny dodatkowy podatek to PCC w wysokości 2% przy zakupie złota od osoby prywatnej o wartości przekraczającej 1000 zł.
Czy grozi nam włoski scenariusz?
Teoretycznie każdy rząd może zmienić przepisy podatkowe, ale wprowadzenie w Polsce rozwiązania podobnego do włoskiego byłoby bardzo trudne z kilku powodów. Po pierwsze, Polska nie ma tak rozbudowanej kultury gromadzenia złota jak Włochy. Włosi przez dziesięciolecia kupowali kruszec jako zabezpieczenie przed inflacją i dewaluacją liry. W Polsce ten trend jest znacznie słabszy, a zasoby prywatnego złota, mimo, że rosną, są nieporównywalnie mniejsze.
Po drugie, polski system podatkowy już teraz daje państwu możliwość opodatkowania transakcji złotem – zarówno przy sprzedaży przed upływem 6 miesięcy, jak i przy zakupie od osób prywatnych. Wprowadzanie dodatkowego podatku od samego posiadania byłoby politycznie bardzo ryzykowne. Po trzecie, włoski program to element walki z ogromnym długiem publicznym przekraczającym 140% PKB. Polska ma znacznie lepszą sytuację fiskalną, co zmniejsza presję na sięganie po tak kontrowersyjne narzędzia.
Praktyczne wskazówki dla polskich właścicieli złota
Niezależnie od tego, czy podobne rozwiązania pojawią się w Polsce, warto pamiętać o kilku zasadach. Zawsze zachowuj dokumentację zakupu złota – faktury, potwierdzenia przelewu, certyfikaty autentyczności. W przypadku ewentualnej kontroli skarbowej lub zmiany przepisów będą one dowodem legalności posiadania kruszcu, jego wartości zakupowej i daty zakupu.
Kupuj złoto u profesjonalnych dealerów, a nie od osób prywatnych. Unikniesz wtedy podatku PCC i będziesz mieć pewność autentyczności produktu oraz pełną dokumentację transakcji. Planując sprzedaż, pamiętaj o 6-miesięcznym okresie karencji. Jeśli możesz, poczekaj z transakcją do momentu, gdy upłynie pół roku od zakupu. W ten sposób unikniesz całkowicie podatku dochodowego. Nie traktuj złota jako narzędzia do szybkich zysków. To przede wszystkim długoterminowe zabezpieczenie majątku przed inflacją i kryzysami gospodarczymi. Krótkoterminowa spekulacja narazi cię nie tylko na ryzyko rynkowe, ale też na konieczność zapłaty podatku.
Włoski eksperyment pokazuje też, jak ważne jest zaufanie między obywatelami a państwem w kwestiach podatkowych. Programy ujawniania majątku działają tylko wtedy, gdy ludzie wierzą, że rząd nie wykorzysta uzyskanych informacji w nieodpowiedni sposób. To lekcja dla wszystkich krajów rozważających podobne rozwiązania.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zawodowo interesuje się prawem i ekonomią.