Wsiadł do autobusu z ogromnym mieczem. „Poczuł się, jak król Artur”
Pan Adam, kierowca warszawskiego autobusu opowiedział nam przedziwną historię, która miała miejsce około trzy lata temu. Jako, że jest ona ciekawa, postanowiliśmy ją opisać.
„Miałem kiedyś pasażera w 190 który na młodzieńczej wsiadł z Mieczem. Poczuł się jak król Artur. Dojechał tylko do Trockiej. Jakoś dziwnie szybko zareagowała policja” – opisuje nam Pan Adam.
„Ja zadzwoniłem. Zapewne był pod wpływem jakiś środków, do tego dość agresywny. Siedział na tylnym siedzeniu z wbitym mieczem w podłogę autobusu. To był naprawdę duży miecz, jakieś 1,30 metra” – dodaje kierowca.
Nie wiadomo, co stało się z zacnym rycerzem. Najprawdopodobniej wyruszył w długą przygodę i bój stoczył na sali sądowej.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.