Zakaz wywłaszczeń? Ogródki działkowe wyłączone z ustawy, ale to może się zmienić
Ogródki działkowe uratowane, przynajmniej na razie! Działki ROD zostały wyłączone ze specustawy. Działkowcy wygrywają bitwę, ale wojna może trwać dalej. Parlament wycofał się z pomysłu objęcia rodzinnych ogrodów działkowych przepisami specustawy o inwestycjach obronnych.

Fot. Warszawa w Pigułce
To oznacza, że państwo – przynajmniej w świetle obowiązującego projektu – nie będzie mogło przejmować działek ROD bez odrębnych procedur. Decyzja zapadła po tygodniach nacisków społecznych, emocjonalnych apeli i konsultacji.
Setki tysięcy działkowców odetchnęły z ulgą. Przez wiele miesięcy obawiali się, że ich ogródki mogą w każdej chwili zniknąć z mapy – wywłaszczone pod bazy wojskowe, infrastrukturę obronną lub zaplecze logistyczne.
Wyłączenie terenów ROD z katalogu gruntów przewidzianych do szybkich przejęć to – zdaniem przedstawicieli związków działkowców – sukces środowiska i zwycięstwo obywatelskiej mobilizacji.
Wątpliwości pozostają. Eksperci nie są spokojni
Choć decyzja Sejmu wydaje się jednoznaczna, wielu prawników i urbanistów zachowuje ostrożność. Podkreślają, że wyłączenie ROD-ów dotyczy jednego konkretnego projektu legislacyjnego, a nie systemowej zmiany w prawie.
W praktyce oznacza to, że w kolejnych nowelizacjach temat może wrócić – pod inną nazwą, w innej formie, z pominięciem publicznej debaty. Tym bardziej że ogrody działkowe często zajmują cenne tereny miejskie, atrakcyjne z punktu widzenia inwestycyjnego i infrastrukturalnego.
W mediach społecznościowych i na forach działkowców już teraz pojawiają się głosy nieufności. Pojawiają się pytania: czy to nie tylko polityczny manewr przed wyborami? Czy nie jesteśmy świadkami odsunięcia problemu w czasie, a nie jego rozwiązania?
Ogród jako przestrzeń społeczna i gospodarcza
Rodzinne ogrody działkowe od lat pełnią w Polsce znacznie szerszą funkcję niż tylko rekreacyjną. Dla wielu starszych osób są źródłem warzyw i owoców, namiastką niezależności i ostoją w miejskiej przestrzeni.
Dla młodszych – często stanowią pierwszy kontakt z naturą, a dla rodzin z dziećmi – bezpieczne miejsce wypoczynku. W czasie pandemii działki ROD zyskały nowe znaczenie jako alternatywa dla zamkniętych parków i terenów zielonych.
Dlatego każda próba ingerencji w ten system – niezależnie od celu – wywołuje silne emocje. Dotyczy bowiem nie tylko prawa własności, ale także kwestii społecznych, tożsamości lokalnej i więzi międzypokoleniowych.
Co dalej? Scenariusze nie są jednoznaczne
Rząd nie ogłosił definitywnego zakończenia prac nad ustawą. Wyłączenie ROD-ów to decyzja polityczna, ale nie zamyka drogi do przyszłych zmian. Wciąż obowiązują inne przepisy, które – w określonych warunkach – umożliwiają likwidację działek na potrzeby publiczne.
Związek Miast Polskich od lat apeluje o uproszczenie procedur planistycznych, w tym możliwości przekształcania terenów działkowych. Z kolei wojsko i administracja rządowa sygnalizują, że potrzeby infrastrukturalne będą rosły – szczególnie w kontekście wzmacniania wschodniej flanki NATO.
W świetle tych faktów, nawet jeśli aktualna wersja ustawy nie zagraża bezpośrednio ogrodom ROD, nie oznacza to końca ryzyka. Decyzje o przyszłości działek mogą wracać do debaty publicznej regularnie – przy każdej nowelizacji planowania przestrzennego czy w sytuacjach kryzysowych.
Społeczność działkowców na nowo zmobilizowana
Ostatnie tygodnie przyniosły widoczny wzrost aktywności środowisk związanych z ROD-ami. Organizacje działkowców znów stają się silnym głosem obywatelskim, gotowym reagować na każdą próbę zmiany statusu ogrodów.
Sygnał, który popłynął z parlamentu, daje chwilową ulgę. Ale działkowcy już dziś przygotowują się na dłuższą walkę – o ochronę nie tylko przed wywłaszczeniem, ale i przed degradacją przestrzeni, której znaczenie społeczne jest większe, niż można by przypuszczać.
Bo choć decyzja o wyłączeniu ogrodów z ustawy obronnej zapadła, jedno jest pewne: o przyszłości ROD-ów nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Ekspert ds. ekonomii i tematów społecznych. Kocha Warszawę i nowe technologie.