Znana sieć sklepów zamyka drzwi po prawie 100 latach
Wilko, jedna z najbardziej znanych i ukochanych brytyjskich sieci sklepów gospodarstwa domowego, zdecydowała się na radykalny krok. Po 97 latach obecności na rynku, firma zamyka ponad 400 sklepów, pozostawiając w rezultacie 12,5 tys. pracowników bez źródła dochodu.
W obliczu rosnących kosztów życia w Wielkiej Brytanii, wielu Brytyjczyków zwracało się ku sklepom oferującym tańszy asortyment w poszukiwaniu okazji. Wilko było miejscem, do którego chętnie zaglądali nie tylko tubylcy, ale także Polacy mieszkający na Wyspach. Nazywane „brytyjskim Pepco” było synonimem przystępnych cen i szerokiego asortymentu. To właśnie tam wielu znalazło niezbędne artykuły do domu czy ogrodu.
Jednak w ciągu ostatnich lat sytuacja finansowa sieci zaczęła się komplikować. Nie pomogły próby ratunkowe, ani wprowadzone plany naprawcze. Mimo wysiłków zarządu, żaden potencjalny inwestor nie zdecydował się na przejęcie sieci, co ostatecznie przesądziło o jej losie.
Decyzja o zamknięciu sklepów była dla wielu szokiem. Wielu stałych klientów z trudnością przyjmuje fakt, że ich ulubiony sklep z tradycjami zniknie z rynku. Brytyjskie media szeroko komentują sytuację, podkreślając skalę problemu i konsekwencje dla tysięcy rodzin pracowników.
Zamknięcie Wilko to smutne zakończenie niemal stuletniej historii. Jest to również przypomnienie o trudnych czasach, z jakimi boryka się wiele firm w obliczu globalnych wyzwań gospodarczych.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.