ZTM: kontroler nie szarpał pasażerki. „Kłamstwo ma krótkie nogi”

Do zdarzenia rzekomo doszło 10 czerwca w tramwaju linii 22. Pasażerka oskarżyła kontrolera o to, że rzucił ją na ziemię po czym zaczął ją szarpać i wrzeszczeć na nią. ZTM przejrzał nagranie z monitoringu. Wersja pasażerki nie potwierdziła się.

Fot. ZTM

ZTM przeprowadził w tej sprawie szczegółowe postępowanie wyjaśniające. Kontroler, który usiłował wyegzekwować od Pani Aleksandry okazanie biletu, został poproszony o napisanie raportu. Ściągnięty został także zapis z kamer w tramwaju oraz z miejskich kamer obejmujących przystanek, na którym – według pani Aleksandry – doszło do napaści.

Zarówno z raportu jak i z obrazu z kamer wynika, że zdarzenie miało całkiem inny przebieg niż ten opisany przez pasażerkę. Pani Aleksandra siedziała z przodu tramwaju tyłem do kierunku jazdy. Ok. godz. 13.10 do tramwaju przednimi drzwiami wszedł kontroler, rozpoczął kontrole idąc w kierunku środka pojazdu. Na widok kontrolera pasażerka wstała z fotela i skierowała się do drugich drzwi. Kontroler podszedł również do pani Aleksandry stojącej przy drzwiach. Kilkukrotnie poprosił ją o okazanie ważnego biletu. Najpierw po polsku a potem, z powodu braku reakcji ze strony pasażerki, również po angielsku. Pani Aleksandra nie reagowała. Nie zareagowała również w sytuacji kiedy kontrolerowi udało się złapać z nią kontakt wzrokowy.

Tramwaj dojeżdżał do przystanku przy Dworcu Centralnym a zachowanie pasażerki stawało się coraz bardziej nerwowe. Gdy drzwi się otworzyły, pani Aleksandra chciała jak najszybciej odejść. Pracownik ZTM wskazał jej miejsce, w którym chciał zakończyć procedurę kontroli. Wtedy pasażerka próbowała uciekać omijając, a gdy to nie przyniosło efektu, odpychając kontrolera, który przytrzymał ją za odzież. Wtedy Pani Aleksandra zaczęła się szamotać, usiłując się wyrwać. Przewróciła się na chodnik. Przez cały czas głośno krzyczała. Gdy udało się jej podnieść z chodnika, wykorzystując chwilę nieuwagi ze strony kontrolera, do którego w międzyczasie podszedł jego kolega z zespołu, pani Aleksandra wyrwała się i uciekła w kierunku przejścia podziemnego. Kontrolerzy nie próbowali jej gonić ze względów bezpieczeństwa (dużo ludzi, schody, tłok).

Kontroler w żaden sposób nie przekroczył swoich uprawnień. Nie zachował się w sposób niestosowny. Wykonywał swoje obowiązki zgodnie z obowiązującymi go przepisami oraz zgodnie z zasadami współżycia społecznego.

Na przystanku w tym czasie było wielu pasażerów, którzy całe zajście skomentowali słowami, że już dawno nie widzieli takiej szopki w wykonaniu osoby, która jechała bez biletu. I nie sposób się z takimi słowami nie zgodzić.

Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]