Muzułmanie obecnie stanowią 0,5 proc. ludności. Czy Warszawa stanie się drugą Brukselą?
Z raportu Pew Research Center wynika, że Polacy są w większości negatywnie nastawieni do muzułmanów. 56 proc. respondentów ma stosunek negatywny, z czego jedynie 12 proc. zna jakiegoś osobiście. Jaki będzie nasz kraj za 10 lat i czy Warszawa może stać się drugą Brukselą?
Kobieta ubrana w hidżab. Rondo Wiatraczna. Fot. Warszawa w Pigułce
Obecnie w Brukseli mieszka na stałe około 300 000 muzułmanów. To znacznie większa liczba ludności niż ta, która mieszka obecnie w całej Polsce, nawet po dodaniu przyszłych uchodźców. Sytuacja ta może się jednak zmienić w dłuższej perspektywie czasu. Mimo, iż Warszawa jest jedynym miastem, które notuje nieznaczny wzrost demograficzny i tak rodzi się za mało dzieci. Muzułmanie mogą mieć bowiem kilka żon. Daje to liczbę około 22 osób w rodzinie, biorąc pod uwagę, że mężczyzna będzie miał siedem (a więc maksymalną liczbę) żon, a z każdą dwoje dzieci.
W samej Warszawie procent osób, które okazują niechęć do muzułmanów jest mniejszy niż w całym kraju. Z raportu LiveDifference wynika, że warszawiacy najbardziej nie lubią Romów (41 proc.). Za nimi są Muzułmanie (33 proc.), Żydzi (24 proc.) i osoby o ciemnym kolorze skóry (14 proc.). Do tego należy jeszcze jednak doliczyć niechęć do wszystkich uchodźców i azylantów, która wynosi aż 21 proc., niezależnie od nacji. Czy ta liczba zwiększy się po przyjęciu uchodźców? Zależy to od wielu czynników, głównie od tego, jak bardzo będą skłonni do przystosowania się do naszego systemu prawnego i poszanowania dla naszej kultury, a także do chęci podjęcia pracy.
Póki co sytuacja ta, którą obrazuje zdjęcie, a więc spotkanie kobiety ubranej w hidżab na Rondzie Wiatraczna to w Warszawie wciąż rzadkość.
Fot. Warszawa w Pigułce
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.