Veturilo: Z dzieckiem w koszu na zakupy. „Skrajna głupota i nieodpowiedzialność”
„Skrajna głupota i nieodpowiedzialność! Różne rzeczy widzieliśmy, ale to się po prostu w głowie nie mieści.” – napisali do nas nasi przyjaciele z Portalu Warszawskiego. O sprawie postanowiliśmy porozmawiać z Markiem Pogorzelskim, rzecznikiem prasowym Nextbike Polska, partnerem Veturilo.
Zapytany, czy rowery Veturilo są przystosowane do przewozu dzieci, rzecznik stanowczo zaprzeczył. „Warszawskie rowery nie są przystosowane do takiego przewozu” – powiedział Marek Pogorzelski w rozmowie z Warszawą w Pigułce.
Rowerzysta jedzie Veturilo z górki (ul. Tamka) z małym dzieckiem, w przednim koszyku. Przy jakimkolwiek wypadku dziecko uderzy głową o beton a następnie zostanie przygniecione ramą roweru oraz ciałem samego rowerzysty. Gratulujemy ojcu(?) genialnego pomysłu.
Warszawski system roweru miejskiego jako chyba jedyny na świecie ma też rowery dziecięce (tzw. „Veturilko”), ale widać niektórym po prostu nie da się dogodzić. Biorąc jeden rower zamiast dwóch pan ze zdjęcia oszczędził złotówkę. Mamy nadzieję, że tych złotówek ma już tyle oszczędzonych, że może chociaż kupi dzieciakowi kask jeśli ma zamiar wciąż tak jeździć.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.