Uwaga! Zamordowany dziennikarz miał kota. Wolontariusze drżą o jego los
„UWAGA WOLA (ul. Chłodna i okolice ! Śp. Pan Krzysztof miał rudego kota. Czy ktoś wie co się z nim stało? Nie możemy doczytać w znalezionych artykułach, a chciałybyśmy ustalić czy kot jest bezpieczny.” – piszą wolontariuszki na grupie Zaginione/Znalezione zwierzęta Warszawa.
Pan zgłosił się do naszego wolontariatu w sprawie adopcji kota, z ankiety i rozmów wynikało że raczej nie ma rodziny, korzystał ze wsparcia przyjaciół oraz sublokatora
Może ktoś ma informacje o kocie ze zdjęcia, czy może ktoś z przyjaciół/sąsiadów go przygarnął?
Może w Sylwestra lub następnego dnia ktoś znalazł błąkającego się kota ? Mógł go równie dobrze wypuścić morderca p. Krzysztofa.
(Chyba że ktoś ma info że w mieszkaniu w chwili znalezienia ciała przebywał również kot?)
Pan Krzysztof kochał koty, towarzyszyły mu od 45 lat. W Nowy Rok miał podarować dom kolejnemu bezdomniakowi w potrzebie, niestety został brutalnie zamordowany. Może uda się chociaż odnaleźć jego kota i go zabezpieczyć (jeśli gdzieś się błąka).
Kot ma ok 12lat, rudy pręgowany, odkarmiony. Na pewno łatwo go zauważyć w tłumie bezdomniaków.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.