Dramatyczne ostatnie chwile. Zaplanowali zbrodnię już wcześniej
16-letnia Kornelia K. nie żyje. Została zamordowana. 25-letni Patryk B. przyznał się do winy. Martyna Sz., trafiła do zakładu poprawczego i najprawdopodobniej będzie odpowiadała za współudział w zbrodni, jak dorosły. Fakt odtworzył dramatyczne ostatnie chwile.
Feralnego dnia, 11 lutego Kornelia K. wyszła z domu w Piasecznie, by złożyć życzenia urodzinowe swojej koleżance, Martynie Sz. Po dziewczyny podjechał Kamil O., który zawiózł je pod garaże na jedno z osiedli.
Jak podje gazeta, tam czekał na nich Patryk B. i tam też rozegrał się dramat. Doszło do kłótni, a następnie szarpaniny. 25-latek oddał w kierunku Kornelii K. kilka strzałów z broni pneumatycznej, a następnie zaczął dusić, by upewnić się, że nie żyje. Ciało 16-latki wrzucono do dołu w lesie. Kiedy nastolatka nie wróciła do domu na noc, jej mama zgłosiła zaginięcie. Rozpoczęły się poszukiwania. Rozpytywana Martyna Sz. i Patryk B. zaprzeczali jakoby wiedzieli, gdzie się znajduje.
25-latek przyznał się do morderstwa i złożył obszerne wyjaśnienia. Został aresztowany na okres trzech miesięcy. Martyn Sz. przebywa w zakładzie poprawczym i ma odpowiadać za swoje czyny, jak dorosła. Oskarżona jest o współudział w zbrodni. W środę, w miejscu, gdzie doszło do zabójstwa, odbyła się wizja lokalna. Najpierw wziął w niej udział Patryk B., a następnie Martyna Sz. Na razie motyw tego strasznego czynu nie jest znany.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.