Kobieta uciekała zalana krwią. Krwiożercze wrony zaatakowały na Białołęce!
Historia niczym z ptaków Hitchcocka, lecz ta wydarzyła się naprawdę. „Biegłam szybko, potknęłam się, przewróciłam. Odleciały. Masakra. Zakrwawiona wróciłam do domu” – opisała sytuację mieszkanka Białołęki.
Post pojawił się na grupie „Białołęka – platforma sąsiedzka” wraz ze wstrząsającym zdjęciem, ale później zniknął.
Jak opisała mieszkanka, szła z psem w stronę ul. Strumykowej, i w pewnym momencie zaatakowały ją dwa ptaki. Były tak zajadłe, że atakowały pomimo, że kobieta cały czas uciekała. Na domiar złego przewróciła się podczas ucieczki. Niestety skutki były fatalne, spuchnięte stłuczone kolano i zakrwawiona głowa. Na szczęście po opatrzeniu ran i surowicy przeciwtężcowej wróciła do domu.
W parkach i na terenach zielonych należy teraz być bardzo ostrożnym. Ptaki potrafią dość zajadle atakować wszystkich, którzy za bardzo zbliża się do ich gniazda. Niebezpiecznie będzie szczególnie w maju i czerwcu.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.