1500 złotych na konto. Donald Tusk obiecywał to w kampanii. Komu pieniądze mogą wpływać?
W kontekście dynamicznych zmian na polskiej scenie politycznej, coraz więcej wskazuje na to, że Donald Tusk wraz z ekipą może w najbliższym czasie objąć rządy w Polsce. Tusk, znany z szerokiej palety propozycji społecznych, w kampanii wyborczej skupił się również na tzw. „babciowym” – dodatku dla babć w wysokości 1500 złotych miesięcznie.
Czym dokładnie jest „babciowe” i jakie ma założenia? To comiesięczny dodatek finansowy, który miałby być wypłacany do trzeciego roku życia dziecka. Jak tłumaczył przewodniczący Platformy Obywatelskiej, chodzi o wsparcie dla rodzin, w których matka chciałaby wrócić do pracy przed końcem urlopu macierzyńskiego. Dzięki „babciowemu” rodzina miałaby dodatkowe środki, które można by przeznaczyć na opiekę nad maluchem, gdy matka wróciłaby na rynek pracy.
Z perspektywy państwa, jak argumentował Tusk, wsparcie w formie „babciowego” okazałoby się korzystne dla całego systemu. Kobiety wracając do pracy zaczęłyby ponownie płacić składki, które zasiliłyby budżet państwa, przynosząc korzyści nie tylko rodzinie, ale i całemu społeczeństwu. Według Tuska, wartość wpłat od kobiet wracających do pracy miałaby w równym, a nawet większym stopniu pokryć koszty wypłat „babciowego”.
Inicjatywa „babciowego” jest odpowiedzią na potrzeby wielu rodzin, które stoją przed dylematem balansowania pomiędzy życiem zawodowym a opieką nad dzieckiem. Jeśli Donald Tusk i jego ekipa faktycznie objęliby władzę, wielu Polaków z niecierpliwością wyczekiwałoby realizacji tej obietnicy. Wsparcie w takiej formie mogłoby przynieść realne korzyści zarówno dla rodzin, jak i dla gospodarki kraju. W kolejnych miesiącach z pewnością dowiemy się więcej na temat ewentualnej realizacji tego projektu.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.