Straż miejska wchodzi do mieszkań i domów. Niektórzy mogą trafić do więzienia [26.11.2023]
Straż Miejska otrzymała rozszerzone uprawnienia do kontroli źródeł ciepła wykorzystywanych w prywatnych domach i mieszkaniach. To efekt nowelizacji przepisów dotyczących Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. To jednak nie wszystko.
Przypomnijmy – od 2021 r. właściciele nieruchomości muszą informować urzędy o faktycznie używanych systemach grzewczych. Stało się to po wypełnieniu deklaracji do CEEB. Kontrole, które miały sprawdzić czy mieszkańcy złożyli deklarację były organizowane wcześniej przez gminy i były wybiórcze.
Strażnicy sprawdzą trzy rzeczy
-
Wpis do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB)
Teraz uprawnienia do kontroli uzyskali również strażnicy miejscy i gminni. Jeżeli okaże się, że mieszkańcy mają źródło ciepła, które nie jest zgłoszone do CEEB, grozi im kara finansowa. W zależności od kwalifikacji prawnej sprawa może skończyć sie na zwykłym mandacie w kwocie 500 zł lub na zgłoszeniu do sądu. Sąd może ukarać właściciela nieruchomości grzywną w wysokości do 5 tys. zł.
To jednak nie wszystko. Okazać się bowiem może, że piec który został wpisany do CEEB nie zgadza się z tym, który zastali funkcjonariusze na miejscu. Może to być efekt zmiany i niedopatrzenia ze strony mieszkańców. Dużo gorzej jeżeli wpisany był piec węglowy, a gospodarstwo domowe uzyskało na niego dodatek węglowy. Wtedy trzeba sprawdzić czy piec węglowy rzeczywiście tam był, czy może mieszkańcy po prostu chcieli uzyskać dopłaty. Takie oszustwo może zostać uznane za wyłudzenie, za co grozić może, oprócz grzywny, nawet 8 lat więzienia.
Gminy najczęściej nie informują o tego typu wykroczeniach, jednak już wiadomo, że wykryto przy najmniej kilka podejrzanych przypadków. W części z nich doszło do niezrozumienia przepisów. Np. dwie rodziny pod jednym adresem, ale prowadzące dwa oddzielne gospodarstwa złożyło wnioski o dodatek. Kontrole trwają, a każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie.
Należy też zauważyć, że nowe przepisy uderzają mają zastosowanie do indywidualnych użytkowników systemów grzewczych, czyli kotłów, pieców i pomp ciepła, których użytkownicy sami się ogrzewają w mieszkaniach i domach. Nie dotyczą nieruchomości podłączonych do ciepła sieciowego. W tym ostatnim przypadku odpowiada zarządca sieci.
-
Nielegalne piece
Ponadto straż miejska sprawdza tzw. „kopciuchy”. Używanie starego pieca węglowego jest w stolicy nielegalne. Na wymianę takich systemów grzewczych są dopłaty, ale nie wszyscy o tym wiedzą. Od stycznia do września przeprowadzono 30 kontroli „kopciuchów”. We wszystkich wykryto nieprawidłowości. W tym przypadku można przyjąć mandat lub odmówić przyjęcia, co skutkuje skierowaniem sprawy do sądu. Tam można przedstawić swoje racje, jednak przepisy są bezwzględne i najprawdopodobniej skończy się to mandatem w wysokości 5 tys. zł. Oprócz tego należy jak najszybciej wymienić piec.
-
Zgłoszenie o paleniu w piecu
Straż miejska odpowiedzialna jest też za kontrole palenia w piecach. Nie chodzi jednak o to kiedy kto się dogrzewa, ale czym się dogrzewa. Czasami zgłoszenia o brzydkim zapachu pochodzą od sąsiadów, którzy mają dość zapachu palonych śmieci czy plastiku. Straż przeprowadza jednak własne kontrole. Co ważne, strażnicy nie muszą nawet wchodzić do domu. Wystarczy, że poślą do tego specjalnego drona, który zbada zawartość dymu. Jeżeli wykryje nieprawidłowości, właścicielowi grozi mandat.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.