Dalsze losy katowanego psa z Bemowa. Odpowiadamy na Wasze pytania
Cztery dni temu opisywaliśmy sprawę katowanego psa z Bemowa. Wielu z naszych czytelników pytało się co dalej dzieje się w tej sprawie i czy pies nadal znajduje się u agresywnego właściciela. Chociaż wiedzieliśmy co się dzieje, dla dobra zwierzęcia i toczącej się sprawy musieliśmy milczeć. Dzisiaj opisujemy Wam sprawę.
Nie zostawiliśmy sprawy bez odpowiedzi. Przy naszym wsparciu, dzięki Stowarzyszeniu Pogotowie dla Zwierząt, policji i straży miejskiej udało się odebrać psa właścicielowi. Przez cały czas wiedzieliśmy co dzieje się w tej kwestii, ale niestety nie mogliśmy napisać nic, by nie zaszkodzić zwierzęciu. Teraz opisujemy Wam cały przebieg interwencji.
12–letni psiak w typie amstaffa, który był kopany przez właściciela odebrany został przez Stowarzyszenie „Pogotowie dla Zwierząt” w minioną sobotę 39–latkowi. Teraz mężczyzną zajmie się policja, bo w sprawie pobicia psa złożono już zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Adres sprawcy ustalili sami mieszkańcy osiedla Bemowo–Jelonki w Warszawie, którzy byli świadkami katowania psa. Kilka dni temu mieszkanka osiedla zauważyła jak mężczyzna nagle zaczął kopać psa. Było to starsze zwierzę. Katował go chyba z minutę uderzając nogą w brzuch. „Uderzenia były bardzo mocne, jakby ktoś uderzał w piłkę” – relacjonuje jedna z kobiet, która była świadkiem zdarzenia. Ona także zaalarmowała policję, ale ta nie odebrała psa ponieważ nikt ze świadków w tej sprawie oficjalnie nie chciał złożyć zawiadomienia o przestępstwie. Policja więc czekała na odważnego mieszkańca, Ci jednak z powodu obawy zemsty właściciela psa nie chcieli oficjalnie występować w aktach sprawy. Połączyli jednak swoje siły i sami zajęli się ustaleniem danych personalnych kata.
„Zgłosiłam więc potrzebę odebrania psa do Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt”. Jest to organizacja zajmująca się zwalczaniem przejawów okrucieństwa wobec zwierząt i dokonywaniem ich odbioru w przypadku gdy ktoś się nad nimi znęca” – mówi Elżbieta Gasińska–Jeleń, która mieszka niedaleko sprawcy i szukała pomocy w kilku organizacjach. Inspektorzy „Pogotowia dla Zwierząt” natychmiast zajęli się sprawą, przyjechali na miejsce, rozpytali mieszkańców i przystąpili do działania. – „Pozyskaliśmy zeznania od kilku osób, które były świadkami znęcania się nad psem, pomimo obaw złożyły obszerne wyjaśnienia, które są dowodem w sprawie karnej. Następnie wraz z policją udano się do mieszkania sprawcy” – mówi Grzegorz Bielawski z „Pogotowia dla Zwierząt”.
Właścicielem psa był 39-letni Grzegorz K. Zaskoczony był wizytą inspektorów ds. ochrony zwierząt. Siedział na fotelu z kamienną twarzą. Na pytania nie odpowiadał. Przedstawiono mu zarzuty w sprawie znęcania się nad zwierzęciem poprzez kopanie go w brzuch. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Jego pies to 12 – letni samiec o imieniu „Cykor” w typie amstaffa. Nieco głuchy i wolno chodzi. To właśnie miało denerwować właściciela i dlatego regularnie go kopał, gdy ten nie chciał iść.
Amstaff ma pod ogonem kilkucentymetrowy guz, który przeszkadza psu i sprawia iż zwierzę męczy przy próbie załatwiania się. Podczas interwencji zwierzę natychmiast zostało odebrane. W domu bało się właściciela. Unikało z nim kontaktu, chowało się w pokoju, gdy Grzegorz K. przechodził obok. Obecnie „Cykor” przebywa w specjalistycznym ośrodku, gdzie oceniany jest przez specjalistę z zakresu psychologii zwierząt. Po jej zakończeniu będzie mógł trafić do domu tymczasowego, który jest dla niego poszukiwany. – „Przeciwko właścicielowi złożyliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w Komisariacie Policji Warszawa Bemowo. Z zebranych dowodów jakie otrzymała od nas policja wraz z fotografiami dokumentującymi popełnienie przestępstwa nie będzie trudno funkcjonariuszom sporządzić akt oskarżenia i przesłać akta do sądu celem skazania sprawcy” – dodaje Grzegorz Bielawski z „Pogotowia dla Zwierząt”.
ZAPRASZAMY RÓWNIEŻ NA WYDARZENIE, gdzie oprócz dodatkowych informacji na temat przebiegu akcji dowiecie się, jak możecie wesprzeć leczenie psa. Zbierane są fundusze na wycięcie guza Cykora oraz zabieg ewentualnej kastracji po których zostanie znaleziony dla niego nowy dom.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.