Sprawdź, jak ogrzać mieszkanie zimą i nie zbankrutować. Praktyczny poradnik na mroźne miesiące

Zimą każdy czuje to samo: rachunki rosną, a chłód potrafi przejść przez kości. Da się jednak ogrzać mieszkanie tak, żeby nie płacić jak za zboże i jednocześnie nie chodzić po domu w czapce. Wystarczy zrozumieć, jak pracują grzejniki, jak powietrze ucieka z mieszkania i jak kilka drobnych zmian potrafi zmniejszyć koszty nawet o kilkadziesiąt procent.

Fot. Shutterstock

W tym roku opłaty za ogrzewanie poszybowały w górę. Niektórzy dostają listy grozy ze spółdzielni z podwyżkami czynszów uwzgledniającymi podwyżkę. Niektóre opiewają nawet na 800 zł miesięcznie za somo tylko ogrzewanie. Przyczyny są różne, ale główną jest zniknięcie tarczy energetycznej i wzrost kosztów. Podpowiadamy, jak grzać, aby było ciepło i jednocześnie nie zbankrutować.

Ustawienia grzejnika mają znaczenie: pełna moc nie znaczy, że szybko się ogrzejesz i wyłączysz

Najwięcej energii marnuje się wtedy, gdy grzejnik pracuje chaotycznie. Wielu ludzi myśli, że przekręcenie pokrętła na maksymalną wartość sprawi, że mieszkanie szybciej się ogrzeje. To mit. Grzejnik ma tylko dwa stany: grzeje albo nie grzeje. Pokrętło odpowiada za temperaturę końcową, a nie za tempo nagrzewania.

Najzdrowiej dla portfela jest ustawić stabilną temperaturę i ją utrzymywać. Gwałtowne skoki sprawiają, że system nadgania straty energii, zużywając jej więcej. To powód, dla którego w mieszkaniach z nocnym wychładzaniem rachunki potrafią być wyższe niż w tych, gdzie temperatura jest stała. Ciało też lepiej znosi łagodne ciepło niż nagłe piekarnikowe podmuchy.

Najtaniej więc wychodzi ustawienie grzejnika na średnią wartość i trzymanie jej przez cały dzień. Termostat warto ustawić na poziomie 2,5-3, co zwykle daje 20-21°C, czyli temperaturę, przy której ciało czuje komfort bez nadmiernego zużycia energii. Grzejnik nie grzeje szybciej, gdy ustawisz go na maksimum, tylko dąży do wyższej temperatury końcowej, więc kręcenie pokrętłem na „5” powoduje jedynie niepotrzebne przegrzewanie mieszkania. Najdroższe jest nadrabianie dużych spadków temperatury – jeśli mieszkanie wychłodzi się do 16°C, instalacja musi zużyć więcej energii, żeby wrócić do 22°C. Stałe, spokojne grzanie pośrodku skali jest bardziej opłacalne niż skrajne ustawienia, bo system nie musi „szarpać” i dogrzewać gwałtownie. Jeśli przy tej temperaturze dalej marzniesz, lepiej zadbać o uszczelnienie okien, odsunięcie zasłon czy osuszenie powietrza, zamiast od razu podkręcać grzejnik na wyższy poziom.

Kiedy grzejnik grzeje, a Ty marzniesz – problemem zwykle jest powietrze

Większość ciepła ucieka nie przez ściany, ale przez okna i korytarz. Jeśli przy parapecie „ciągnie”, nawet najwyższa temperatura w pomieszczeniu nie da komfortu. Najpierw sprawdź, czy uszczelki są szczelne. Nawet dodatkowa elastyczna taśma za kilka złotych potrafi zatrzymać chłodne podmuchy. Warto też ustawić zasłony tak, by nie zakrywały grzejnika. Ciepło musi iść do pokoju, nie w materiał.

Mieszkania w blokach mają jeszcze jedno źródło strat – korytarze. Przy drzwiach wejściowych często leci jak w tunelu. Uszczelka szczotkowa, gruby dywanik i zaklejenie mikro-szczelin od spodu drzwi może zmniejszyć straty ciepła o kilka stopni. A to już różnica większa niż wiele osób przypuszcza.

Grzejniki trzeba traktować jak sprzęt, nie jak ozdobę

Grzejnik zasłonięty fotelem albo praniem jest jak auto zaciągnięte ręcznym – niby jedzie, ale męczy się podwójnie. Im mniej ma przeszkód, tym wydajniej pracuje. Pranie lepiej suszyć na stojaku w pobliżu, ale nie bezpośrednio na grzejniku. Meble powinny być odsunięte przynajmniej na 30 cm, bo ciepło unosi się pionowo. Kiedy nic go nie blokuje, ogrzewa pomieszczenie równomiernie.

Jeśli grzejnik bulgocze lub jest nierównomiernie ciepły, trzeba go odpowietrzyć. Powietrze w instalacji sprawia, że system musi zużywać więcej energii, by uzyskać ten sam efekt. Odpowietrzacz kosztuje grosze, a efekt jest natychmiastowy: grzejnik zaczyna grzać całą powierzchnią.

Wentylacja zimą ma sens, ale tylko z głową

Błędem jest trzymanie okien uchylonych przez cały dzień lub wietrzenie przez dłuższy czas lekko uchylonym oknem. Zimne powietrze wpada, ciepłe ucieka, a rachunek rośnie. Najzdrowszy i najtańszy sposób to krótkie, intensywne wietrzenie – 5 minut pełnego otwarcia okna. Powietrze wymienia się szybko, a ściany nie zdążą się wychłodzić. Dzięki temu wilgotność spada, a ogrzewanie działa efektywniej.

Wilgoć to niewidzialna złodziejka ciepła. Powoduje, że w mieszkaniu jest chłodniej, nawet jeśli termometr pokazuje tę samą wartość. W suchym powietrzu człowiek odczuwa ciepło intensywniej, więc można zejść z temperaturą o jeden stopień. A jeden stopień mniej to realnie kilka procent niższy rachunek.

Warto ogrzać siebie, a nie tylko mieszkanie

To nie truizm – to praktyka. Czasem zamiast podnoszenia temperatury lepiej dorzucić warstwę ciepłych ubrań. Miękki polar, thermal czy grube skarpety potrafią podnieść komfort cieplny o kilka stopni. W mieszkaniach z niekorzystną ekspozycją (północ, parter, duży wiatr) to rozwiązanie bardziej opłacalne niż walka z instalacją.

Problem czasem nie dotyczy samych mieszkań. Niektórzy chodzą rano w samej bieliźnie i oczekują, że ogrzewanie będzie na tyle wydaje, by było im ciepło po wstaniu z łóżka. Nie chodzi o siedzenie w kurtce, ale warto narzucić na siebie normalną warstwę ubrań, niż siedzieć w koszulce. Chodzi o to, żeby ogrzanie ciała pozwoliło ustawić termostat na 20–21 stopni, a nie 24. Każdy stopień różnicy to mniej energii i niższe rachunki.

Co to oznacza dla Ciebie? Oszczędzanie to nie wyrzeczenia, tylko sprytne zarządzanie ciepłem

To, ile zapłacisz, zależy nie tylko od pracy grzejników, ale od tego, jak traktujesz przestrzeń. Zadasz sobie pytanie: gdzie ucieka mi ciepło? Co blokuje przepływ powietrza? Czy system działa poprawnie? I nagle okazuje się, że nie trzeba kombinować z drastycznym oszczędzaniem. Kilka drobiazgów, które kosztują mało lub nic, robi ogromną różnicę.

Dla rodziny oznacza to mniej stresu o rachunki i większy komfort. Dla starszych osób – mniejsze ryzyko przeziębień. Dla dzieci – stabilne warunki do nauki i snu. A dla Ciebie? Po prostu spokój. Ciepły dom nie musi być luksusem.

Jak ogrzać mieszkanie najtaniej? Łącz zasady, nie zgaduj

Najlepszy efekt daje połączenie kilku kroków naraz. Ustaw stabilną temperaturę, odpowietrz grzejniki, odsuń meble, uszczelnij okna, zadbaj o suchy mikroklimat i nie przegrzewaj mieszkania, kiedy nie ma Cię w środku. Poczujesz różnicę po kilku dniach – i w komforcie, i w rachunkach.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl