Armageddon komunikacyjny. Rembertów odcięty od Warszawy, Wesoła stoi w korkach. Mieszkańcy proszą o pomoc
7 kwietnia zamknięto ul. Marsa w związku z rozpoczęciem kolejnego etapu przebudowy skrzyżowania ulic Marsa, Żołnierskiej i Rekruckiej. Mieszkańcy Rembertowa i Wesołej zostali praktycznie odcięci od reszty Warszawy.
- Fot. Mieszkańcy Rembertowa
- Fot. Mieszkańcy
- Fot. Mieszkańcy
- Fot. Mieszkańcy
- Fot. Mieszkańcy
- Fot. Mieszkańcy
- Fot. Mieszkańcy
- Fot. Mieszkańcy
Rembertów i Wesoła oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości są w tej chwili skazani na wielogodzinne stanie w korkach, z uwagi na skumulowanie się remontów, które praktycznie odcinają Rembertów od Warszawy. Jednocześnie Cierpią mieszkańcy Wesołej, u których wystąpiła kumulacja ruchu z okolicy i na przejazdach kolejowych, z uwagi na potrzebę omijania Rembertowa. Jest to skandal, że ratusz traktuje mieszkańców Rembertowa i Wesołej jako mieszkańców drugiej kategorii.
„Grupa mieszkańców skontaktowała się wczoraj telefonicznie z ZDM oraz Biurem Mobilności Miasta Warszawy, by zaproponować, na bazie doświadczenia zawodowego związanego z drogownictwem oraz sposobem prowadzenia prac na Zachodzie (min. w Niemczech, Francji, USA) modyfikację układu komunikacyjnego, aby jezdnia Marsa była jezdnią o zmiennym kierunku w zależności od godziny, co rozładowałoby sytuację w Wesołej i Rembertowie” – opisują nam mieszkńcy
„Jak się okazało ZDM nie odpowiada za problem, ponieważ działa na bazie planu zatwierdzonego przez Biuro Mobilnosci. Biuro Mobilności nie widzi żadnego problemu z korkami, nie interesuje ich, że mieszkańcy stoją po godzinę czy dwie w korku w Wesołej, bo działają według zatwierdzonego przez ich inżyniera planu. Na pytanie kto podpisał ten plan, nie uzyskaliśmy odpowiedzi, urzędnik zaczął się wymigiwać, że nie on jest od tego i „proszę napisać pismo”. Na propozycje zmiany w planie, aby zmienić zasady ruchu i rano puścić ruch w stronę Marsa, usłyszeliśmy, że jest to niemożliwe, bo jest niemożliwe a w ogóle to po co dzwonimy i zawracamy głowę. Już na marginesie dodam, że informacja UM w Warszawie udziela błędnych informacji o odpowiedzialności jednostek za drogi (wskazano nam ZDM, który tylko realizuje plany Urzędu Miasta) a jedyną pomocną osobą w całej sprawie był miły człowiek z ZDM, który szczegółowo wyjaśniał odpowiedzialność i pomagał znaleźć numery telefonów” – wyjaśniają mieszkańcy.
Napisaliśmy wiadomość do Mieczysława Reksnisa, dyrektora Biura Polityki Mobilności i Transportu z prośbą o odpowiedź w tej sprawie.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.