Awantura w tramwaju. Najpierw krzyczał, potem zaatakował jednego z pasażerów. Poszkodowany stracił przytomność.
35-latek wywołał awanturę w jednym ze stołecznych tramwajów. Najpierw zaczął krzyczeć, a potem uderzył jednego z pasażerów tak mocno, że ten stracił przytomność.
Sprawę opisał „Super Express”. Jak relacjonuje gazeta do zdarzenia doszło około godziny 21. w okolicach przystanku Samochodowa na Mokotowie.
Mierzący około dwóch metrów mężczyzna wszedł do pojazdu. Zaczął krzyczeć, że opuścił więzienie i jest „obywatelem 41 krajów”.
Po chwili podszedł do jednego z pasażerów i uderzył go w twarz. Poszkodowany upadł na podłogę i stracił przytomność. Następnie mężczyzna zaczął zaczepiać innych pasażerów. Nie zdążył jednak nikomu więcej zrobić krzywdy, bo został obezwładniony przez jednego z pasażerów, który użył gazu pieprzowego. Inni współpasażerowie zajęli się w tym czasie rannym mężczyzną. Okazało się, że ma złamany nos, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Agresor miał pół promila alkoholu w organizmie. Najprawdopodobniej zostanie mu przedstawiony zarzut spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku. Kocha koty i Warszawę.