Bezdomny pali na przystanku. Pochodzi policja i… dzieje się coś niesamowitego!
Niezwykłą historię z życia wziętą opisał Filip Chajzer. Rzecz dzieje się na przystanku Ratusz Arsenał. Bezdomny pali papierosa, po chwili podchodzi policja. Mężczyzna gasi używkę i czeka na reakcję funkcjonariuszy. Ci jednak zamiast mandatu dają mu coś innego.
„Historia sprzed chwili. Warszawa, przystanek Ratusz Arsenał. Do bezdomnego podchodzi patrol policji. Standard. Pan gasi dopiero odpalonego papierosa w koszu na śmieci i dalej rutyna – policjantka grzebie w kurtce…” – pisze Filip Chajzer.
„Jednak, zamiast wyciągnąć z kieszeni bloczek z drukami do mandatów podaje mężczyźnie foliową torebkę z bananem, pomidorami i kanapką w środku… Scena robi niesamowite wrażenie. Polska Policja proszę doceńcie ten mały/WIELKI gest. Ta Pani robi lepszą robotę niż wszyscy rzecznicy świata. Zawsze trzeba być człowiekiem” – relacjonuje dziennikarz.
W zimę przed świętami, takie małe gesty, robią bardzo wiele.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.