Chcą wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Rząd nie wyklucza, że tak się stanie
Zdaniem opozycji rząd powinien wprowadzić stan nadzwyczajny, by ograniczyć liczbę zgonów. Rząd nie wyklucza, ale podkreśla też, że nawet drakońskie przepisy mogą nie pomóc w przestrzeganiu obostrzeń.
W Radiowej Trójce politycy opozycji i przedstawiciele rządu rozmawiali na temat możliwości wprowadzenia jednego ze stanów nadzwyczajnych.
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL powiedział, że ludowcy już rok temu chcieli wprowadzić stan nadzwyczajny. Dodał, że obecnie niespójność przepisów i brak tego stanu powodują spadek zaufania do rządu. Europoseł Andrzej Halicki z PO również jest za wprowadzeniem stanu nadzwyczajnego. Polityk był zdania, że kiedy spada zaufanie do rządzących i rośnie niezrozumienie dla obostrzeń wydawanych w drodze rozporządzeń, pojawia się niesubordynacja społeczeństwa.
Na te uwagi musiał odpowiedzieć Radosław Fogiel z PiS. „Jeśli będzie taka potrzeba, będziemy korzystać również ze stanów nadzwyczajnych” – zapewnił. Powiedział jednak, że nie należy szafować tym rozwiązaniem. Według niego stan nadzwyczajny „nie jest lekiem na koronawiorusa”.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.