Demolują jej samochód przez obcą rejestrację? „Płakałam i wycierałam swój samochód”

Napisała do nas nasza Czytelniczka, której samochód jest notorycznie demolowany. Podejrzewa ona, że to przez Lubelskie tablice rejestracyjne. Pani Dagmara dawno zarejestrowałaby samochód w Warszawie w której żyje i pracuje. Problem w tym, że nie ma takiej możliwości.

„Dziś puściły mi nerwy. Jestem z lubelskiego, mieszkam w Warszawie już prawie 4 lata i jest mi tu dobrze. Nie jestem słojem, który co tydzień wybywa do rodziców po wałówkę. Mieszkam, pracuję, kupuje w Warszawie. Mam też samochód, na lubelskich tablicach.

Mam ten problem co większość osób wynajmujących mieszkanie, właścicielka nie pozwala mi się zameldować. Mieszkam w strefie płatnego parkowania, bez meldunku nie mogę uzyskać pozwolenia na darmowe parkowanie, więc moje auto stawiam zazwyczaj na parkinach należących do wspólnoty mieszkaniowej. Pracuję w centrum i mam dobry dojazd tramwajem, więc moje auto często stoi po kilka dni w jednym miejscu.

W poprzednim tygodniu ktoś bardzo mocno w nie uderzył przez co ma wgiętą klapę bagażnika, a dziś odkryłam, że nie dość, że ktoś kilkukrotnie gasił papierosy na karoserii mojego auta, zostawił na nim stos niedopałków to jeszcze ktoś raczył napluć na lusterko śliną zmieszaną ze smarkami i krwią. Nie wytrzymałam nerwowo. Płakałam i wycierałam swój samochód. Stał normalnie na parkingu, zaparkowany tak samo jak inne samochody. Ze złożonymi lusterkami, żeby dodatkowo nie przeszkadzać.

Co jest z Wami ludzie nie tak? Bo mam lubelskie blachy? Czy dlatego, że Wam się moje auto nie podoba? Nie stać mnie w tej chwili na kupno własnego mieszkania i zameldowanie się w nim, gdybym mogła już dawno bym to zrobiła. Jestem skazana na wynajmowanie. Warszawa to mój dom z wyboru. Szanujmy się trochę wszyscy, którzy w tym mieście mieszkamy”.

Nasza Czytelniczka dodaje, że „W Warszawie jest pełna kultura w przeciwieństwie do innych miast”, dlatego jest podwójnie zasmucona ostatnimi wydarzeniami.