Dziecko nie żyje. Uderzyło głową w ławkę. Śledztwo zakończone
W styczniu doszło do tragicznego wypadku w Parku Szczęśliwickim. Dziecko zjeżdżało z ośnieżonej górki, uderzyło głową w ławkę i zmarło. Prokuratura zbadała czy doszło do narażenia życia przez osoby, które je pilnowały.
12-letni Dawid przyjechał do rodziny w Warszawie z Zamościa. W sobotę razem z mamą i bratem poszli do Parku Szczęśliwieckiego, by zjeżdżać z górki. Stok znajdował się z drugiej strony, jednak rodzina wybrała drugą stronę na której również bawiły się inne rodziny.
Około 15.40 Dawid zjeżdżał na pontonie śnieżnym. Matka zauważyła, że obrócił się tyłem i zmierza w kierunku ławki. Krzyknęła, by wyskoczył z pontonu, ale było już za późno. Chłopiec uderzył w ławkę tyłem głowy i stracił przytomność. Pogotowie pojawiło się na miejscu dziesięć minut później i od razu zabrała chłopca do szpitala. Niestety nie udało się go uratować.
Ratusz zabezpieczył miejsce, by nie dochodziło już do podobnych przypadków. Zamontowano siatkę i zakazano zjazdów w tym miejscu.
Korzystano z nagrań i zeznań świadków. Prokurator umorzył śledztwo. Potwierdzono, że ponton nie był uszkodzony, a Dawid korzystał z niego prawidłowo. Stwierdzono, że nie można było przewidzieć tego typu zdarzenia.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.