Jak kupić tanio choinkę i nie dać zrobić się w… Historia czytelnika. Mistrz!
Pan Michał Komorowski powinien pisać felietony, bo historia i sposób w jaki ją opisał są przezabawne. Ważny jest jednak finał. Pan Michał kupił choinkę niedrogo i to taką, którą sprzedawca chował dla najbardziej wybrednych klientów.
Nie wiem, czy wiecie, ale coroczne kupowanie choinki to taka gra miejska w zrobienie w ch***a jak największej ilości osób: albo oni ciebie, albo ty ich. a ponieważ ja w to gram już parę lat, to mogę wam opowiedzieć, jak grać, żeby wygrać. poszedłem na lokalny targ choinkowy, gdzie tych zagród stoi z 10, przeszedłem w jedną, w drugą, i oglądam – ale broń borze nie choinki, tylko sprzedających.
JEST! emerytowany góral, prosto z Podhala, taki co to mu się już żona dawno z niczym przyjemnym nie kojarzy. no jak malowany, stoi i podkręca wąsa, a ja już wiem, że wygrałem w tym odcinku. podbijam:
– moje uszanowanie, piękną jesień mamy tej zimy, choineczkę bym potrzebował, niedużą, taką do metr sześćdziesiąt, tylko nie w doniczce, bo mi szafka z telewizorem pier***lnie.
– gatunek?
– wszystko jedno.
– no to chodź pan.
wchodzimy w zaimprowizowany minionej nocy las, góral z wąsem wie już dokładnie, po co idzie, jak on rozróżnia te choinki, to ja za cholerę nie wiem. wyciąga wprawnym ruchem jodełkę, rozkłada, zaciera ręce, ja dla przyzwoitości oglądam z jednej i z drugiej, chociaż nie mam po co i wyciągam telefon:
– wie pan, ja to bym wziął od ręki, cena uczciwa, ale sam pan wie, że to czy mi się ona podoba, to nie zależy ode mnie.
Z partyzanta dzwonię do Najdroższej fejstajmem (to taka ajfonowa wideorozmowa), oczywiście na odpiętych słuchawkach, żeby pan z wąsem słyszał. No i jedziemy z koksem:
– ojezusmariachrystepanie, a co ona taka łysa, na dole to jeszcze ujdzie, ale na górze to nawet nie wiem, którą stroną do ściany postawić, tu dziura, tam dziura, no to w ogóle gałęzi nie ma, to choinka jest?!
rozłączam się, wzruszam ramionami, pan odkłada choinkę, wchodzi w las nieco głębiej, wyciąga dorodny świerk, rozkłada. ja już od razu wyciągam telefon i bawimy się dalej:
– no ale to jest ŚWIERK! czy ty wiesz ile będzie igieł z tego?! to przecież uschnie po tygodniu i dzieci nie będą miały choinki! ja teraz nie mam czasu z tobą rozmawiać, ale żeby to nie był świerk!
rozłączam się. pan z wąsem patrzy podejrzliwie:
– mówił pan, że wszystko jedno.
– no bo jak wychodziłem z domu i pytałem, czy jodła, to było wszystko jedno. a teraz jest wszystko jedno, ale nie świerk.
Pan z wąsem się zasępił. pomyślał, pomyślał i dawaj jeszcze głębiej w las. Szuka, maca, ja czekam na idealnie dobrany psychologicznie moment. Widzę, że góralska dłoń zaciska się na jakimś wystającym ze szpaleru czubku i atakuję:
– no i sam pan widzi, co ja z nią mam.
Zawahanie. Góralska dłoń luzuje chwyt.
– jak choinki ładnej nie kupię, to tak będzie całe święta.
czubek zostaje odłożony na miejsce, pan z wąsem zaczyna miotać się wśród drzewek coraz bardziej. I to jest dokładnie ten moment:
– wie pan, jak zróbmy? my sobie tak możemy jeszcze podzwonić, ale co będziemy czas tracić, pan mi od razu pokaże, co macie na pace odłożone na jutro.
i przybieram wyraz twarzy zmęczonego, ale pogodzonego z losem małżonka. Wytrzymuję twarde handlarskie spojrzenie przez kilka długich sekund. Wąs podnosi się, opada i przez ułamek sekundy widzę ten cień współczucia w góralskich oczach, tak zwyczajnie po chłopsku. Pan z wąsem odwraca się do pomocników:
– Zenek, chodź do samochodu. choinkę trzeba szanownemu panu pokazać.
idziemy więc, Zenek wskakuje na pakę, idzie od razu w głąb auta i za chwilę pojawia się z pięknym, pękatym, jodłowym baleronem.
– Zenek, odwiń i pokaż panu.
– a po co się panowie będą męczyć, pan nie odwija panie Zenonie, ładniejszej jodły tu i tak na placu już nie znajdziemy, nie?
– no nie. Bierz pan tą. Żona będzie zadowolona.
Dla przyzwoitości stargowałem dychę. Rozstaliśmy się w atmosferze ogólnego zrozumienia i uczciwie ubitego interesu. Szczerze i od serca życzyliśmy sobie jeszcze wesołych świąt.
Jodła jest piękna.
Oscar dla Najdroższej z Żon za bycie sobą.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.