Jaką karę otrzyma „żartowniś” zawiadamiający o bombie? Dobrowolnie poddał się karze
Szymon Koźniewski z Komendy w Nowym Dworze Mazowieckim w rozmowie z Warszawą w Pigułce poinformował, ze fałszywy alarm spowodował ten sam mężczyzna, który spowodował go poprzednio. To 29-letni mieszkaniec Starachowic. Aktualnie toczy się przeciwko niemu postępowanie, teraz do tego dojdzie jeszcze drugie. Onet dowiedział się co mu grozi.
Za pierwszym razem mężczyzna dobrowolnie poddał się karze i zgodził się na dwa lata pozbawienia wolności. Potem, na czas potrzebny do zakończenia czynności procesowych, wypuszczono go na wolność. Mężczyzna miał się stawiać na komendzie i robił to według nakazu. Po trzecim telefonie zatrzymano go ponownie i przewieziono do prokuratury:
„Teraz jego sytuacja jest już zupełnie inna. Mężczyzna zostanie przesłuchany i ponownie zostanie mu przedstawiony zarzut związany z wywołaniem fałszywego alarmu. Nie chciałabym przedwcześnie o tym przesądzać, ale prowadzący sprawę prokurator najprawdopodobniej wystąpi do sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. W tym wypadku zachodzi bowiem podejrzenie, że gdyby mężczyzna pozostał na wolności, mógłby popełnić kolejne przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu” – mówiła Onetowi prok. Emilia Krystek.
Żartownisiowi ponownie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności oraz dwa, które już mu wymierzono. Ponieważ działał w warunkach recydywy, kara może być najwyższa. Oznacz to, ze 29-latek może spędzić w więzieniu 10 lat. Do tego dojdą jeszcze koszty procesowe oraz zadośćuczynienie. Porty Lotnicze, które zarządzają lotniskiem Chopina już wystąpiło do prokuratury o status pokrzywdzonego i domagają się odszkodowania.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.