Karaczany w Złotych Tarasach. „Mogły przybyć wraz z ubraniami” [WIDEO]

Podczas naszej ostatniej wizyty na 3 piętrze Złotych Tarasów spotkaliśmy małe, brązowe żyjątko. Stworzonko szybko zaprzyjaźniło się z naszą ekipą chcąc przyłączyć się do posiłku.

Tak znamienity gość nie obyłby się bez publikacji. Mało bowiem kto je w towarzystwie karaczana prusaka (blatella germanica). Nadmieniamy, ze nie był to jedyny przedstawiciel tego gatunku. Po kamiennej barierce poruszała się ich cała wesoła rodzinka. Niestety karaczany znane są ze swojej szybkości, udało nam się więc uchwycić tylko jednego. Reszta niestety nie chciała zapozować do zdjęcia grupowego. Dziękując na wizytę prusakowi, odstawiliśmy talerze. Co na temat niecodziennego gościa powiedziało nam przedstawicielstwo Złotych Tarasów?

„Wszelkie uwagi naszych Klientów są przez nas uważnie monitorowane. Na ich podstawie mamy szansę szybko i skutecznie reagować.” – pisze nam w przesłanym oświadczeniu Beata Sadowska, Rzecznik prasowy centrum handlowego Złote Tarasy – „Pragnę Pana zapewnić, że w sposób ciągły monitorujemy kwestie dotyczące deratyzacji oraz dezynsekcji.
Posiadamy umowę z profesjonalną firmą która cyklicznie, w miesięcznych odstępach, kontroluje centrum pod kątem ewentualnej obecności insektów.
Profilaktycznie stosowane są również specjalne preparaty zapobiegawcze.
Insekty, które Państwo widzieli, mogły pojawić się wraz z jedną z dostaw – nie chodzi tu wyłącznie o branżę gastronomiczną, mogły one równie dobrze przybyć do nas wraz z ubraniami sprowadzanymi z różnych zakątków z całego świata.
Na bazie Pańskiego maila podjęliśmy już kroki interwencyjne. Powiadomiliśmy współpracującą z nami firmę o potrzebie podjęcia natychmiastowych działań.
Jest nam bardzo przykro, że musiał Pan doświadczyć tego, bądź co bądź, mało przyjemnego widoku.”

Fot. Warszawa w Pigułce