Niesamowita historia! Kierowca, mechanicy, eko patrol. Wszyscy właczyli się w ratowanie… kaczuszek
Kierowca, mechanicy serwisu samochodowego i strażnicy miejscy byli dzisiaj przez ponad 2 godziny zaangażowani w ratowanie trzech małych kaczuszek. Akcja zakończyła się sukcesem. Maluchy zostały przewiezione do Ptasiego Azylu w stołecznym ogrodzie zoologicznym.
Trzy małe kaczuszki bez matki zauważył kierowca jadący ok. godz. 9.30 Wałem Miedzeszyńskim. Troszcząc się by maluchy nie wpadły pod jadące pojazdy zabrał je do auta i wezwał strażników miejskich z Patrolu Eko. Mężczyzna nie miał żadnego pojemnika, do którego mógłby włożyć kaczątka. Maluchy czekały więc na strażników w kabinie auta.
„Kiedy przyjechaliśmy na miejsce okazało się, że jedna kaczuszka ukryła się gdzieś w pojeździe. Kierowca, któremu bardzo zależało na uratowaniu kaczuszek, zdecydował że pojedzie do serwisu przy ul. Patriotów” – powiedział młodszy inspektor Michał Rysiewski z Patrolu Eko.
W serwisie w odnalezienie kaczek zaangażowało się kilku mechaników. Wystraszona kaczuszka nie odzywała się, więc jej odnalezienie nie było łatwe. Mechanicy zdemontowali konsolę środkową, ale tam malucha nie było. Po godzinie bezowocnych poszukiwań pracownicy serwisu zastanawiali się czy ptak nie uciekł z auta. Kierowca auta upierał się, że trzeba kaczuszki szukać dalej. Pół godziny później, po zdemontowaniu części deski rozdzielczej, udało się małą kaczkę odnaleźć. Siedziała ukryta głęboko w kanale wentylacyjnym.
„Jestem pełna podziwu dla zaangażowania kierowcy i mechaników, którzy brali udział w ratowaniu kaczątka. Cieszę się, że działania zakończyły się sukcesem” – powiedziała strażniczka Agnieszka Drajkowska, która brała udział w poszukiwaniach kaczuszki.
Strażnicy miejscy przewieźli kaczuszki do Ptasiego Azylu przy stołecznym ogrodzie zoologicznym, gdzie dołączyły do ok. 40 innych małych kaczek dorastających tam w ptasim przedszkolu.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.