Kocyk i stołeczek. Chętni po pączki na Górczewskiej pojawili się już w nocy
Kolonia Wawelberga już w nocy informowała, że stoi pierwsza chętna osoba na pączki. Nasz Czytelnik Paweł uwiecznił nocno-poranne czekanie na pyszne pączki od Zagożdzińskich.
Nasz Czytelnik Paweł przyszedł o 4.46 i czekał do 8.37. Jak mówi był piąty w kolejce. Cukiernia została otwarta o 8.28.
„W tamtym roku pierwszy byłem w tym chciałem tez być pierwszy się nie udało się” – mówi Pan Paweł w rozmowie z redakcją Warszawy w Pigułce.
„U nas to tradycja pierwszy raz byłem z babcia jak miałem 7 lat i co roku od 18 roku stoję a teraz przynoszę pączki babci bo sama już nie może chodzić. Moja babcia ma 85 lat kocham ja nad życie” – mówi Pan Paweł.
My wyruszyliśmy z domu o 7:00 i jeszcze czekamy w kolejce 🙂
Atmosfera jest wesoła, kolejkowa, pachnie pączkami 🙂
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.