Koniec biletów czasowych? Będą przystankowe?
Władze Poznania wprowadziły bilety przystankowe, dzięki którym pasażer płaci za liczbę pokonanych przystanków, a nie za czas spędzony w komunikacji. Podobnym tropem poszedł Kraków, a w Warszawie radny złożył interpelację.
Zdarzyło Wam się dostać mandat, bo autobus utknął w korkach, a Wam skończył się akurat czas na bilecie? Miasta dochodzą do wniosku, że system jest niesprawiedliwy i chcą zmiany.
Kraków już planuje wprowadzenie biletu dynamicznego. W tym celu podjęto uchwałę o rozpoczęciu prac nad systemem informatycznym, który będzie dopierał opłatę w zależności od przejechanych przystanków.
Na te pomysły zareagował Wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sławomir Potapowicz, który złożył interpelację w sprawie możliwości wprowadzenia biletów przystankowych lub dynamicznych. Radny zaproponował, że mieszkańcy przy wysiadaniu i wsiadaniu przystawią kartę do kasowania, który automatycznie pobierze z ich karty środki. Cena malałaby przy dłuższych przystankach. – Dodatkowo, jeśli pasażer korzystający z karty w ciągu jednego dnia wykorzysta równowartość biletu jednorazowego, 24 godzinnego, dalsze opłaty nie są pobierane – pisze Sławomir Potapowicz. Pomysł jest więc podobny do tego, jaki istnieje w Londynie. Wymagałoby to jednak wymiany kasowników, a nie wiadomo czy stolica posiadająca problemy z finansami zdecyduje się na taki krok.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Wieloletni dziennikarz IT i recenzent programów i gier komputerowych. Kocha Warszawę, książki i kino.