Koniec Ubera i przewozu osób? Rząd bierze się za przepisy, które „rozwiążą problemy taksówkarzy”
Już niedługo nie tylko w Warszawie, ale także w innych miastach może zniknąć zarówno Uber, jak i inni przewoźnicy wykonujący usługę bez odpowiedniej licencji. Otwarcie zawodu doprowadziło bowiem do dziwnej sytuacji prawnej.
Zarówno taksówkarze, którym stawia się warunek kasy fiskalnej oraz licencji, jak i przewoźnicy, którzy nie muszą mieć dodatkowych dokumentów, wykonują tą samą usługę. Rząd chce rozwiązać ten problem.
Chodzi o uporządkowanie przepisów. „Przedmiotem prac będzie wypracowanie zmian m.in. w ustawie o transporcie drogowym, które rozwiążą problemy taksówkarzy na rynku przewozu osób, a także zapewnią równe zasady dla wszystkich przedsiębiorców zajmujących się przewozem osób taksówką oraz samochodem osobowym” – informuje rzeczniczka resortu Elżbieta Kisil w rozmowie z „Dziennikiem”.
Zespół ma zebrać się jeszcze w kwietniu i zacznie opracowywać ustawę. W skład zespołu wejdzie pięciu przedstawicieli reprezentujących taksówkarzy, pracownicy departamentu transportu drogowego w MIB. Nie będzie w nim jednak przedstawicieli Ubera czy innych przewoźników.
Działalność Ubera została zakazana w wielu europejskich krajach m.in. w Belgii, Niemczech, we Francji i Włoszech. W USA przewoźnik zapłacił też gigantyczną karę za swoją działalność. W Warszawie działa od 19 sierpnia 2014 roku.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.