„Kontroler biletów to nie praca, to stan umysłu” [LIST DO REDAKCJI]

Napisała do nas Czytelniczka Ewa, która była świadkiem pracy kontrolerów biletów w jednym z warszawskich tramwajów. Mimo, iż kontrolerzy mieli pełne prawo wypisać mandat, ich zachowanie nie spodobało się Pani Ewie. Faktem jest, że w innych stolicach europejskich zakupionego biletu nie trzeba dodatkowo kasować. Tego nie wiedzieli zagraniczni turyści i niestety dostali mandat. 

Fot. Wikipedia

„Kontroler biletów to nie praca, to stan umysłu. Do bardzo smutnej sytuacji doszło dziś w tramwaju 24 (nr boczny 1298) odejżdżającego ok. 11:00 z przystanku Kinowa, na którym wsiadło dwóch kontrolerów biletów. Szybko znaleźli swoje ofiary, kiedy okazało się, że małżeństwo z dzieckiem, anglojęzyczni turyści, mieli bilety, które kupili w automacie na Grenadierów (przystanek wcześniej) i nie zdążyli ich jeszcze skasować. Były to bilety dziennie. Kontroler o żenującym poziomie języka angielskiego zamiast poinstuować turystów, zabrał się za wypisywanie mandatu. Wraz z innymi pasażerami interweniowaliśmy, że dopiero wsiedli, że nie po to kupili przeciez bilet, żeby kogoś oszukać. Że można by wykazać się zrozumieniem wobec przyjezdnych i zachować po ludzku. Kontrolerzy byli jednak nie ugięci i za 3 osoby zarządali 325 zł kary do zapłacenia na miejscu. Dodatkowo kontroler nie poinformował ich, że wcale nie muszą płacić na miejscu. Sytuację ewidentnie można było rozwiązać kulturalnie, zachować się po ludzku i po prostu pozwolić im skasować bilety, ale ponieważ byli turystami stali się łatwym łupem dla konrolerów. Było mi wstyd wobec turystów, którzy jechali do Muzeum Powstania Warszawskiego, poinstruowaliśmy ich aby złożyli odwołanie, bo w końcu bilety mieli. Naprawdę zakładanie, że kupili je po to, żeby ich nie skasować, jest absurdalne. Ciekawe, że kiedy bezdomni jeżdżą komunikacją – kontrolerzy nie są tacy skrupulatni w wypisywaniu mandatów. Ludzkie podejście i nic więcej. Wizerunek miasta opiera się między innymi na takich sytuacjach, turyści przyjeżdżają do stolicy i z jakimi wrażeniami wrócą? Pasażerowie byli zażenowani, mnie osobiście było wstyd, przeprosiłam również rodzinę za to, że spotkała ich taka przykra historia w moim mieście. Nawet jeśli zgodnie z regulaminem mieli rację, to uważam, że w każdej pracy powinno się spojrzeć na drugiego człowieka, a nie jak na chodzący bankomat. Wszyscy mieszkańcy Warszawy, i każdego innego miasta, powinni dbać o jego wizerunek, szczególnie wobec odwiedzających nasz kraj. W końcu turystyka to ważny element przychodów do budżetu miasta. Mam nadzieję, że opiszecie tę sytuację, bo myślałam, że czasy „wrednych kanarów” minęły, widać byłam w błędzie. Pozdrawiam Ewa”

Przepisy mówią, by bilet skasować „bezzwłocznie”. Co to w praktyce oznacza? Czekamy na komentarz ZTM w tej sprawie.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl