Koszmarna sytuacja Polaków. Lawinowo rośnie liczba upadłości konsumenckich
Polska odnotowuje bezprecedensowy wzrost liczby upadłości konsumenckich. W pierwszym półroczu 2024 roku sądy zatwierdziły bankructwo 10,8 tysięcy konsumentów – wynika z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej (COIG). Wierzyciele dłużników stracili łącznie ponad 305 milionów złotych.
Nagromadzone problemy finansowe
„Upadłość konsumencka nie pojawia się z dnia na dzień” – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów. Jak pokazują dane, niemal 48 proc. bankrutów figurowało w KRD na trzy lata przed ogłoszeniem niewypłacalności. Jednocześnie 62 proc. z nich było wpisanych do rejestru zaledwie trzy miesiące wcześniej. Te liczby wskazują, że wierzyciele mieli czas, by zareagować i podjąć działania windykacyjne. Zaniedbania w tym zakresie doprowadziły do strat przekraczających 305 mln zł.
Wzrost liczby upadłości to w dużej mierze konsekwencja pandemii, inflacji i wzrostu stóp procentowych. W najbliższych miesiącach sytuacja może ulec dalszemu pogorszeniu ze względu na planowane podwyżki cen energii, gazu i wody.
Kim są zadłużeni?
Niewypłacalność najczęściej dotyka osoby w wieku 36-45 lat, które odpowiadają za 6,56 tys. niezapłaconych zobowiązań na łączną kwotę niemal 90 mln zł. Kolejna grupa to osoby w wieku 46-55 lat z długami wynoszącymi ponad 78 mln zł. Dłużnikami są także osoby młode (18-25 lat), które dopiero wchodzą w dorosłe życie, chociaż ich zobowiązania są znacznie mniejsze – łącznie 3 mln zł.
Geograficznie największe długi odnotowano na Mazowszu (62,6 mln zł), Śląsku (43,8 mln zł) i w Wielkopolsce (27 mln zł). Co ciekawe, największe średnie długi na jednego dłużnika występują w mniejszych powiatach, takich jak tczewski (256 tys. zł) czy krośnieński (237 tys. zł). W dużych miastach, jak Warszawa, średni dług wynosi 62 tys. zł, a w Łodzi 43 tys. zł.
Przyczyny i skutki zadłużenia
Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, podkreśla, że zwlekanie z podjęciem działań windykacyjnych prowadzi do eskalacji problemów. „Te dane pokazują wyraźnie, że zwlekanie z dochodzeniem należności nikomu się nie opłaca. Skuteczne zarządzanie finansami dłużników jest możliwe tylko na początku kłopotów, zanim spirala długów się nakręci” – wskazuje Kostecki.
Niewypłacalni klienci mają największe zaległości wobec funduszy sekurytyzacyjnych i firm windykacyjnych (179,1 mln zł). Kolejne 109 mln zł stanowią niespłacone kredyty i pożyczki. Zaległości dotyczą także alimentów (8,5 mln zł), czynszów i rachunków za media (1,8 mln zł) oraz nieopłaconych grzywien sądowych (1 mln zł).
Nastroje konsumentów poprawiają się
Mimo trudnej sytuacji finansowej, nastroje konsumenckie w Polsce poprawiają się. Jak wskazuje GUS, bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej w czerwcu 2024 r. był o 16,2 pkt proc. wyższy niż przed rokiem. Konsumenci lepiej oceniają możliwości dokonywania ważnych zakupów i przyszłą sytuację finansową gospodarstw domowych.
Również badania GfK – an NIQ Company pokazują, że barometr nastrojów konsumenckich w Polsce pozostaje na dodatnim poziomie od początku roku, co nie miało miejsca od 2020 roku. Polska wypada lepiej niż średnia unijna, choć wciąż obawy budzi przyszła sytuacja ekonomiczna kraju.
Polska stoi w obliczu dramatycznych wyzwań związanych z rosnącą liczbą upadłości konsumenckich, ale poprawa nastrojów konsumentów daje nadzieję na stabilizację. Kluczowe jest jednak, by zarówno konsumenci, jak i wierzyciele podejmowali odpowiedzialne decyzje, zanim problemy finansowe przerodzą się w katastrofę.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.