Lecieli do Warszawy, nagle z głośników usłyszeli to…. „Ostatni romantyk w przestworzach.”

„Wieczorny lot upływa mi na dowiadywaniu się, jak Gavin Stevens zabierał na lemoniadę Lindę Snopes, tymczasem odzywa się głos: niski, znużony nieco życiem, ale refleksyjny i ciepły głos mężczyzny koło pięćdziesiątki, może starszego” – rozpocząć swą opowieść poeta i prozaik Jacek Dehnel

dehnel

Fot. Facebook

https://www.youtube.com/watch?v=J7NcA_5TU9U

„Dobry wieczór państwu, mówi kapitan… lubię takie wieczorne loty, loty spokojne, jak dzisiejszy, bo wieczór to pora romantyczna, którą powinno się zapewne spędzać w inny sposób… tak czy owak, nie ma turbulencji, bo o tej porze poszły już spać, a my możemy w naszym wygodnym Embraerze, przypatrywać się światu… warto może odłożyć na bok laptopa, popatrzeć przez okno i pomyśleć o naszych bliskich, przyjaciołach, którzy gdzieś tam na nas czekają…”

Było z tym trochę śmichów chichów ze strony młodych korpobyczków, ja wróciłem do powiatu Yoknapatawpha, ale za jakiś czas refleksyjny i ciepły głos mężczyzny koło pięćdziesiątki, może starszego, zabrzmiał raz jeszcze:

„Dobry wieczór państwu, tu znów kapitan… jesteśmy już nad Łodzią, niedługo będziemy schodzili do lądowania… przylecimy o czasie, pogoda piękna, dwadzieścia dwa stopnie Celsjusza, wszyscy państwo, którzy udają się w dalszą podróż, dotrą na czas na swoje loty… a ci, którzy wracają do domu, wrócą tam punktualnie… czasem myślę o takiej starej cnocie, znanej już starożytnym… a także niektórym ludom pierwotnym… o cnocie wierności. Dziękuję, że państwo wybrali po raz kolejny linie LOT Polish Airlines że są państwo wierni tym liniom… a skoro niebawem wylądujemy w Warszawie, na Mazowszu, to koniecznie Broniewski i Anna German… Być może, gdzie indziej są ziemie piękniejsze… i noce gwiaździstsze, i ranki jaśniejsze… być może, bujniejsza, zieleńsza jest zieleń… i ptaki w gałęziach śpiewają weselej… Być może, gdzie indziej… lecz sercu jest droższa… piosenka nad Wisłą i piasek Mazowsza. Dziękuję.”

Zamilkł ciepły, refleksyjny, choć przecież znużony życiem głos kapitana, korpobyczki znowu zarechotały, a mnie ogarnęło prawdziwe wzruszenie, że ktoś jeszcze Broniewskiego* cytuje i wspomina starożytną cnotę wierności. Dziękuję, kapitanie, który o czasie dotarłeś do jakiejś przystani i teraz już pewnie śpisz. Jak turbulencje.

*EDIT: W odpowiedzi na liczne sprostowania: tak, jest to wiersz Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego, kapitana zmyliło Mazowsze najwyraźniej. Ale, z drugiej strony – widać, że recytował z pamięci, a nie z wydrukowanej karteczki.

„Ostatni romantyk w przestworzach?” – czytamy pod postem „Niewykluczone!” – odpowiada Pan Jacek

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl