Na złożeniu dokumentu jest tylko 30 dni. Potem wchodzą kary
Nowelizacja przepisów dotyczących rejestracji pojazdów, która weszła w życie z początkiem roku, wywołała powstawanie długich kolejek przed wydziałami komunikacji w całym kraju. Mimo upływu czasu sytuacja nie ulega poprawie, a liczba przeprowadzanych transakcji stale rośnie.
Nowe przepisy nakładają na właścicieli obowiązek złożenia wniosku o rejestrację w ciągu 30 dni od zakupu pojazdu, zarówno krajowego, jak i sprowadzonego z zagranicy, czy nabytego w drodze spadku. To poważna zmiana względem wcześniejszych regulacji, które pozwalały na zgłoszenie nabycia pojazdu przez Internet.
Cele i skutki regulacji
Główne założenie nowych przepisów to uporządkowanie systemu CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców) oraz eliminacja problemu „martwych dusz” — pojazdów, które są zarejestrowane, ale nie posiadają aktualnego przeglądu ani ubezpieczenia OC. Nowe przepisy mają na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach oraz ograniczenie przestępczości związanej z nieprawidłowo zarejestrowanymi pojazdami.
Za przekroczenie terminu rejestracji ustawodawca przewidział kary:
- Do 180 dni opóźnienia grozi mandat w wysokości 500 zł,
- Po przekroczeniu tego czasu kara wzrasta do 1000 zł.
- Firmy handlujące pojazdami mogą spodziewać się jeszcze surowszych kar. Co więcej, niezgłoszenie sprzedaży auta wiąże się z dodatkową grzywną w wysokości 250 zł.
Wprowadzone zmiany spowodowały znaczne przeciążenie wydziałów komunikacji, co wymaga częstszych wizyt właścicieli pojazdów. Eksperci i urzędnicy szukają sposobów na usprawnienie tego systemu, by ograniczyć negatywne skutki dla obywateli.
Problematyczne przepisy wciąż obowiązują, a liczba transakcji samochodowych wzrasta, co wskazuje na to, że obywatele będą musieli przygotować się na bardziej skomplikowane procedury rejestracji pojazdów. Władze stoją przed wyzwaniem poprawienia funkcjonowania tych procedur, aby nie doszło do nadmiernego obciążenia administracji.
Nowe regulacje wyraźnie zmieniają krajobraz administracyjny w Polsce. Choć ich zamiarem jest poprawa bezpieczeństwa i uporządkowanie systemu, w praktyce stwarzają liczne trudności zarówno dla kierowców, jak i urzędów. Kluczowe będzie znalezienie balansu między skutecznością regulacji a wygodą dla obywateli.
Czas sprzedaży pojazdów a nowe przepisy
Na podstawie danych z portalu Otomoto, średni czas sprzedaży samochodu w Polsce w grudniu 2023 roku wynosił od 40 do 66 dni, w zależności od rodzaju napędu. Samochody elektryczne sprzedawały się najdłużej — średnio w ciągu 66 dni, podczas gdy auta z instalacją LPG zbywano w zaledwie 40 dni.
Wszystkie pojazdy sprowadzone zza granicy, w tym z Unii Europejskiej, muszą zostać zarejestrowane w Polsce. W przypadku aut spoza UE termin rejestracji liczony jest od daty wskazanej w dokumentach, natomiast przy samochodach z krajów UE brak rejestracji przekroczenia granicy sprawia, że ustawa może sprawiać trudności w egzekwowaniu szybkiej rejestracji pojazdów.
Brak możliwości przedłużenia terminu rejestracji
Przepisy nie przewidują wydłużenia terminu na rejestrację auta, nawet w przypadku uszkodzenia, które uniemożliwia wykonanie obowiązkowego przeglądu technicznego. Związek Dilerów Samochodów wskazuje jednak dwa sposoby na przedłużenie tego terminu:
1. Techniczna sprzedaż pojazdu innemu podmiotowi, co może być mniej korzystne dla osób prywatnych z powodu konieczności uiszczenia podatku od czynności cywilnoprawnych.
2. Złożenie niekompletnego wniosku o rejestrację, co daje dodatkowe 7 dni na uzupełnienie dokumentacji i ewentualnie możliwość przedłużenia terminu, zależnie od decyzji urzędnika.
Te metody mogą okazać się przydatne, choć ich skuteczność zależy od indywidualnych przypadków i decyzji administracyjnych.
Cyfryzacja tym razem nie pomoże
Cyfryzacja urzędów w Polsce odgrywa coraz większą rolę w usprawnianiu procesów administracyjnych, w tym rejestracji pojazdów. Dzięki aplikacjom takim jak mObywatel oraz mPojazd, właściciele pojazdów mogą łatwiej zarządzać swoimi dokumentami. mPojazd umożliwia cyfrowe przechowywanie dokumentów związanych z pojazdem, takich jak dowód rejestracyjny i ubezpieczenie OC, co eliminuje konieczność noszenia fizycznych kopii przy sobie.
Mimo tych udogodnień, cyfrowe narzędzia nie zawsze zastępują tradycyjne procedury. Choć mObywatel pozwala na korzystanie z cyfrowych dokumentów w wielu sytuacjach, w tym przy niektórych kontrolach drogowych, nadal istnieją ograniczenia. Na przykład, proces rejestracji pojazdu w urzędzie musi być fizycznie potwierdzony, co oznacza, że właściciele nadal muszą odwiedzać urzędy komunikacyjne, aby dopełnić formalności.
Wprowadzenie cyfrowych rozwiązań jednak znacząco skraca czas obsługi i pozwala na śledzenie statusu rejestracji. Ministerstwo Cyfryzacji zapowiedziało dalsze prace nad rozszerzeniem funkcjonalności aplikacji, aby w przyszłości całkowicie przenieść proces rejestracji pojazdów do systemu online. Jest to kluczowy element strategii zwiększania efektywności administracji publicznej i redukcji biurokracji.
Choć narzędzia cyfrowe są coraz bardziej zaawansowane, ich pełna implementacja w systemie rejestracji pojazdów w Polsce jeszcze nie nastąpiła. Rozwój takich rozwiązań może jednak znacząco poprawić wygodę obywateli oraz skrócić czas załatwiania formalności.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.