Najpierw okradł sklep, potem… ktoś okradł jego
Dzielnicowi z Bielan zatrzymali mężczyznę, podejrzanego o kradzież w jednym ze sklepów. Robert J. sam stał się ofiarą złodzieja, gdyż szukając kupca na skradziony towar, został okradziony. Teraz mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Kilka dni temu ze sklepu przy ulicy Perzyńskiego został skradziony towar. Mężczyzna tuż po godzinie 5.00 wszedł do sklepu i jak gdyby nigdy nic zaczął pakować do torby papierosy, maszynki, dezodoranty i kawę. Rober J. wyszedł ze sklepu nie płacąc za zapakowane rzeczy. Oczywiście takie zachowanie klienta nie umknęło uwadze sprzedawcy, który natychmiast powiadomił policję.
Funkcjonariusze prewencji na miejscu byli w ciągu kilku minut. Kilkadziesiąt metrów od sklepu zauważyli mężczyznę podejrzanego o dokonanie kradzieży. Mężczyzna nie miał przy sobie skradzionych artykułów. Jakież było zdziwienie Roberta J. gdy okazało się, że rzeczy które zabrał kilka minut wcześniej ze sklepu, zostały mu skradzione. Okazało się, że mężczyzna schował je i poszedł poszukać klienta na nie. Gdy wrócił torby już nie było.
Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Dochodzeniowcy już przedstawili mu zarzuty za kradzież cudzego mienia. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.